WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
wtorek, 3 lipca 2012
A s p i r a c j e
Marek Nowakowski: Mniej odporni żyją jak niewolnicy
Gorąco polecam rozmowę Krzysztofa Świątka z Markiem Nowakowskim w najnowszym numerze „Tygodnika Solidarność”, w której pisarz dzieli się swoimi spostrzeżeniami m.in. na temat Euro 2012 i mówi w jaki sposób rządzący wykorzystali ten turniej do celów propagandowych:
Zdaniem pisarza pomiędzy trudami codzienności, z którymi muszą zmagać się zwykli ludzie, a pompatycznym otwarciem piłkarskiego turnieju istnieje ogromna przepaść. Tymczasem na czas "igrzysk" usiłowano nam zamknąć usta w kwestii niedostatków i krzywd, choćby podwykonawców dróg, bo odbywała się największa impreza od lat i trzeba się było pokazać z jak najlepszej strony.
Całość TU
fot. screenshot
„Zderzają się dwie rzeczywistości – realna i bajkowa. Nakryto Polskę kolorowym, cyrkowym chapiteau. Na mnie kołowrót bajecznego wirtualu działa odpychająco, choć wiem, że dla wielu rozpoczęło się święto zagłuszające wszystko. Budzi się narodowe ambicje Polaków wywoływane przez piłkę nożną, sport, w którym od lat nie odnosimy sukcesów. Zastosowano znów starą, rzymską zasadę: Chleba i igrzysk. Tylko w starożytnym Rzymie, za imperatorów, dawano chleb, a tu brakuje tej symetrii. Wirtual narzuca wesoły ogląd świata, wszyscy mają pląsać jak kukiełki pociągane za sznurki.” – uważa Marek Nowakowski.
Zdaniem pisarza pomiędzy trudami codzienności, z którymi muszą zmagać się zwykli ludzie, a pompatycznym otwarciem piłkarskiego turnieju istnieje ogromna przepaść. Tymczasem na czas "igrzysk" usiłowano nam zamknąć usta w kwestii niedostatków i krzywd, choćby podwykonawców dróg, bo odbywała się największa impreza od lat i trzeba się było pokazać z jak najlepszej strony.
"– Tylko w tym czasie firmy podwykonawców mogą zbankrutować.
– Jak za PRL-u pospiesznie kończono prace na budowach, a po imprezie i tak konieczne będą poprawki. Można przywołać analogię z motywem wsi potiomkinowskiej. Katarzyna Wielka płynęła Dnieprem i podziwiała wsie-atrapy wybudowane wzdłuż rzeki – radosne, bogate, zamożne. To taki rodzaj triku. Po staremu ludzi się mami.
– Ma Pan wrażenie, że to wielka akademia jak za PRL-u?
– Tak, a to przecież zwykła sportowa impreza. Nie mam nic przeciwko piłce nożnej, ale robić z tego wydarzenie numer jeden? Władza obłudnie, po faryzejsku chce to wykorzystać. Zawieśmy wszystko na kołku, bo Euro nas nobilituje w oczach Europy i świata. Boję się, że część ludzi ogłupiałych wskakuje na ten niewidzialny, czarodziejski dywan, na którym unosimy się w tych dniach. Słabym umysłom trudno rozeznać rzeczywistość. Wielu dalej ma ciężko, ale ulega zaczadzeniu tą propagandą. Zostaje potem jakieś kalectwo umysłowe.
– Wielu wirtual wchłonął – spędzają godziny na portalach, Facebooku, prowadzą blogi.
– Mniej odporni i niezależni, pozbawieni własnych narzędzi intelektualnego, wyobraźniowego zaspokajania swoich potrzeb, żyją jak niewolnicy. Jest Wielki Brat, który jak u Orwella, z ekranu i innych ekraników internetowych pożera ludzi mentalnie."
Całość TU
fot. screenshot
ANEKS.
ASPIRACJE POLAKÓW AD 1930Przemysł - |
Inwestycje w COP - |
Lokalizacja Centralnego Okręgu Przemysłowego - |
Geneza COP - |
"ASPIRACJE" POpolszy AD 2012.
PS.
Andrzej Olechowski o Platformie: ta partia jest martwa
Agnieszka Niesłuchowska, Joanna Stanisławska
WP.PL | dodane 2012-07-02 (10:13)
fot. PAP / Leszek Szymański
Andrzej Olechowski
Rachunek od p* za 2011 rok
Podatki13 · Budżet49 · system podatkowy26 · dochody ludności4
2012-05-10
Autor: Aleksander Łaszek
Coroczne rozliczenie PIT to dobry moment, by zastanowić się ile kosztuje nas polskie państwo.
*) czyt. m a f i i
*) czyt. m a f i i
Przede wszystkim należy zaznaczyć, że pieniądze podatników wydaje nie tylko rząd, ale także samorządy, NFZ, ZUS, czy KRUS i inne instytucje publiczne. Łącznie w 2011 roku wydały one prawie 700 mld zł. Dla przeciętego podatnika jest to kwota abstrakcyjna i trudna do wyobrażania, dlatego Forum Obywatelskiego Rozwoju, wzorując się na pomyśle słowackiego think-tanku INESS, przygotowało „Rachunek od państwa” za rok 2011 (w Polsce podobne wyliczenia publikuje także Instytut Globalizacji).
Rachunek przedstawia wydatki publiczne w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Łącznie państwo polskie w 2011 roku kosztowało każdego mieszkańca 18 481 zł. Wbrew powszechnym opiniom, największe wydatki nie były związane z administracją, a z emeryturami. I tak, w zeszłym roku wydatki na emerytury kosztowały każdego z nas przeciętnie 3002 zł, w tym 2414 zł emerytury z ZUS (FUS), 293 zł z KRUS i 295 zł emerytury sędziów, prokuratorów, policjantów, żołnierzy i innych służb mundurowych. Kolejne 1299 zł ZUS (FUS) i KRUS wydały na renty, dodatki i różnego rodzaju zasiłki. Razem renty i emerytury stanowiły prawie jedną czwartą wydatków publicznych w 2011 roku. Wraz ze starzeniem się społeczeństwa bez podnoszenia wieku emerytalnego i reform wydatki te będą dalej rosły, wymuszając także podwyżki podatków.
Służba zdrowia, będąca kolejną dużą pozycją, w przeliczeniu na mieszkańca, kosztowała nas w 2011 roku 1863 zł. Czy to dużo, czy mało i co za tę kwotę oferuje pacjentom publiczna służba zdrowia, każdy może ocenić sam. Wydatki na autostrady, drogi szybkiego ruchu oraz tory wyniosły 741 zł. Kolejne 913 zł na drogi lokalne i transport wydały samorządy. Dopiero czwartą pozycją są wydatki na administrację, równe 967 zł, co stanowi ok. 5% wydatków publicznych w Polsce. Wiele wskazuje na to, że urzędników w Polsce jest za dużo, ale wydatki na nich stanowią tylko niewielką część wydatków publicznych. W dużym przybliżeniu można powiedzieć, że zwalniając połowę urzędników w Polsce moglibyśmy sobie obniżyć podatki tylko o ok. 2,5%. Dlatego nie należy wierzyć politykom, którzy przekonują, że nie trzeba podnosić wieku emerytalnego i reformować państwa, bo wystarczy tylko pozwalniać niepotrzebnych urzędników.
Kolejne pozycje na naszym rachunku to pomoc społeczna obejmująca zasiłki socjalne (639 zł), ochrona środowiska (302 zł), sport i wypoczynek (248 zł), kultura (236 zł) i rozwój mieszkalnictwa (241 zł). Kosztowna jest także wspólna polityka rolna UE, która kosztuje 592 zł. Jest ona w większości finansowana ze środków unijnych, ale nie można zapominać, że Polska także wpłaca składkę do budżetu UE (422 zł). Co gorsza, wiele wskazuje na to, że środki unijne trafiające na polską wieś zamiast być wykorzystane do jej modernizacji, służą zakonserwowaniu obecnego nadmiernego zatrudnienia w rolnictwie. Państwo polskie wydaje pieniądze także na wiele innych obszarów, od nauki, informatyki przez handel po turystykę. Choć nakłady na poszczególne pozostałe działy są relatywnie małe, to łącznie kosztują one 2785 zł.
W 2011 roku wpływy z podatków i różnych składek nie wystarczyły w pełni na sfinansowanie wydatków publicznych, co spowodowało deficyt i wzrost państwowego długu publicznego na jednego mieszkańca o 1810 zł, do poziomu 21891 zł. Według szerszej definicji długu publicznego stosowanej przez Komisję Europejską, przyrost długu na mieszkańca był o 395 zł większy, a dług na koniec 2011 roku wyniósł 23182 zł. Oznacza to, że koszty dzisiejszych wydatków są przerzucane na następne pokolenia.
Wydatki państwa są finansowane z naszych podatków, dlatego każdy, kto postuluje, że państwo powinno wydawać więcej np. na budowę autostrad czy służbę zdrowia, powinien zastanowić się, czy chce płacić wyższe podatki lub na co państwo powinno wydawać mniej.
Aleksander Łaszek - Ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju.Służba zdrowia, będąca kolejną dużą pozycją, w przeliczeniu na mieszkańca, kosztowała nas w 2011 roku 1863 zł. Czy to dużo, czy mało i co za tę kwotę oferuje pacjentom publiczna służba zdrowia, każdy może ocenić sam. Wydatki na autostrady, drogi szybkiego ruchu oraz tory wyniosły 741 zł. Kolejne 913 zł na drogi lokalne i transport wydały samorządy. Dopiero czwartą pozycją są wydatki na administrację, równe 967 zł, co stanowi ok. 5% wydatków publicznych w Polsce. Wiele wskazuje na to, że urzędników w Polsce jest za dużo, ale wydatki na nich stanowią tylko niewielką część wydatków publicznych. W dużym przybliżeniu można powiedzieć, że zwalniając połowę urzędników w Polsce moglibyśmy sobie obniżyć podatki tylko o ok. 2,5%. Dlatego nie należy wierzyć politykom, którzy przekonują, że nie trzeba podnosić wieku emerytalnego i reformować państwa, bo wystarczy tylko pozwalniać niepotrzebnych urzędników.
Kolejne pozycje na naszym rachunku to pomoc społeczna obejmująca zasiłki socjalne (639 zł), ochrona środowiska (302 zł), sport i wypoczynek (248 zł), kultura (236 zł) i rozwój mieszkalnictwa (241 zł). Kosztowna jest także wspólna polityka rolna UE, która kosztuje 592 zł. Jest ona w większości finansowana ze środków unijnych, ale nie można zapominać, że Polska także wpłaca składkę do budżetu UE (422 zł). Co gorsza, wiele wskazuje na to, że środki unijne trafiające na polską wieś zamiast być wykorzystane do jej modernizacji, służą zakonserwowaniu obecnego nadmiernego zatrudnienia w rolnictwie. Państwo polskie wydaje pieniądze także na wiele innych obszarów, od nauki, informatyki przez handel po turystykę. Choć nakłady na poszczególne pozostałe działy są relatywnie małe, to łącznie kosztują one 2785 zł.
W 2011 roku wpływy z podatków i różnych składek nie wystarczyły w pełni na sfinansowanie wydatków publicznych, co spowodowało deficyt i wzrost państwowego długu publicznego na jednego mieszkańca o 1810 zł, do poziomu 21891 zł. Według szerszej definicji długu publicznego stosowanej przez Komisję Europejską, przyrost długu na mieszkańca był o 395 zł większy, a dług na koniec 2011 roku wyniósł 23182 zł. Oznacza to, że koszty dzisiejszych wydatków są przerzucane na następne pokolenia.
Wydatki państwa są finansowane z naszych podatków, dlatego każdy, kto postuluje, że państwo powinno wydawać więcej np. na budowę autostrad czy służbę zdrowia, powinien zastanowić się, czy chce płacić wyższe podatki lub na co państwo powinno wydawać mniej.
Tekst pierwotnie ukazał się na stronie Forum Obywatelskiego Rozwoju.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz