WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
Żyjemy w czasach pokoju, w czasach kiedy nie funduje się tablic, nie nadaje orderów za odwagę na polu bitwy, ale za odwagę głoszenia niepopularnej prawdy, odwagę bycia wiernym ideałom, odwagę walki o tożsamość polskiego narodu.
Tyle teoria. Praktyka naszych czasów to próby nadawania różnych znaczeń wartościom najważniejszym, to wmawianie nam ,że są one względne, że wszystko zależy od interpretacji; Praktyka naszych czasów to odchodzenie z kapituł najwyższych orderów w Państwie takich ludzi jak Pani Romaszewska - po to by zachować czyste ręce. W tej sytuacji zaistnienie tej tablicy przybiera podwójnie ważny wymiar.
Mój mąż gdy rozpoczynał pracę w IPN mówił - to będzie piękne zakończenie rozdziału mojego życia, który rozpoczął się w NZS-ie, zakończenie walki z komuną, która przetrwała rok 1989. Tej walki nie skończył, ale do końca pozostał wierny ideałom młodości. Dziś, gdy przy okazji 30-lecia NZSu patrzę na moich kolegów z tamtych czasów, to myślę, jak wielu z nich ideały te zdradziło. Dla władzy, pieniędzy, wygodnego życia. Tym bardziej należy docenić tych, którzy nie poszli na łatwą drogę oportunizmu.Mój mąż marzył by Państwo Polskie prowadziło politykę historyczną. Tylko taka polityka pozwała na to by istniał silny, suwerenny naród. My Polacy, jak mało kto, w ostatnim okresie naszej historii mamy wiele wspaniałych kart, do których możemy się odwołać. Taką politykę prowadzą Niemcy, Anglicy, Francuzi, nie mówiąc o Amerykanach, dla których każdy symbol ich państwa to świętość. Jak bardzo jest to ważne wystarczy spojrzeć na Białoruś, gdzie społeczeństwo białoruskie pozbawione własnej historii, pozbawione tożsamości historycznej, nie potrafi funkcjonować jako naród, bo nie ma się do czego odwołać.
Mój mąż marzył, by państwo funkcjonowało w oparciu o silne
instytucje państwowe. Taką instytucję stworzył. IPN pod jego
kierownictwem był sumieniem sprawujących władzę, oparciem dla
ludzi przez kolejne systemy władzy wyklętych.
Dziś, kiedy zginął mój mąż, kiedy zniszczony został Instytut
Pamięci Narodowej ta tablica jest dowodem, że zostali ludzie, dla których system jego wartości jest nadal ważny. Dla których prawda historyczna, honor, służba ojczyźnie to nie tylko pięknie brzmiące słowa. Janusz zostawił nam bardzo czytelny testament, jasne zadania do wykonania. Są one trudne, bardzo trudne, ale nic nas z nich nie zwalnia.
Dziś, myślę, jestem na Towarowej, ostatni raz. Nie mam tu już nic więcej do roboty. Znam dobrze większość Państwa, jeśli nie bezpośrednio to z opowiadań mojego męża, których słuchałam przez lata. Byliście dla niego bardzo ważni, stanowiliście bardzo ważną część jego życia. A przez to jesteście mi bliscy. Dlatego dziś pragnę Was pożegnać, powiedzieć, być może do widzenia. Gdzieś,kiedyś, do widzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz