WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
środa, 30 kwietnia 2014
Uciec od neoprl * richtung: FINNLAND
ZAMIAST WSTĘPU.
W dziełach Arystotelesa jest przepis na wygranie wyborów:
"Obiecaj beczkę wina raz na 30 dni...za darmo,obiecaj amforę
przedniej oliwy raz na 10 dni...za darmo,obiecaj obniżenie
podatku na wojsko,obiecaj każdemu trzy niewolnice,dziewice
raz na rok...za darmo!
Obiecaj wreszcie co chcesz!Nikt cie nie będzie rozliczał
z obietnic,bo wie że to tylko obietnice.
Poza tym,ty będziesz miał władzę,aby uciszyć tych,którzy
sie będa dopytywać".
Proste? No...
SEE
________________________________________________________________________-
NIE IŚĆ DONIKĄD -
@2MEK99
Opis szkolnictwa fińskiego przedstawiłem na podstawie http://forsal.pl/galerie/644675,zdjecie,1,10_faktow_na_temat_edukacji_w_finlandii_najlepszego_systemu_nauki_na_swiecie.htm oraz z innych źródeł.
Polecam wywiad z prof. Hannu Simola http://www.instytutobywatelski.pl/10216/komentarze/sekret-finskiej-edukacji. W nim znajdziemy odpowiedź, dlaczego akurat blogger KARABELLA-M ma oceny w szkole, a ponoć może ich nie być:
[...] Jakie lekcje innym państwom europejskim oferują fińskie doświadczenia na polu edukacji?
Można wymienić kilka zasad, które mogłyby zostać przeszczepione do zagranicznych systemów edukacyjnych.
Po pierwsze, oparcie na nauczycielach, gdyż to oni są „biurokratami najniższego szczebla” i to oni decydują o sukcesie każdej reformy szkolnictwa.
Oznacza to między innymi brak upokarzających inspekcji w szkołach, brak standaryzowanych programów nauczania i list rankingowych oraz brak odpowiedzialności związanej z wynagrodzeniem.
Zamiast tego wszystkiego należy dążyć do wysokiego poziomu kształcenia nauczycieli, jak również do przekazywania przywództwa na poziomie szkół i dzielnic profesjonalistom w zakresie edukacji, czyli byłym nauczycielom.
Po drugie, warto zapewnić uczniom spokojne, wolne od strachu warunki do nauki, na przykład poprzez ograniczenie sprawdzianów do niezbędnego minimum.
I po trzecie, trzeba zmierzać do podnoszenia zaufania w obrębie systemu kształcenia, chociażby poprzez przedkładanie obowiązków ponad odpowiedzialność, czy też inteligentne łączenie tradycji narodowej z pomysłami zagranicznymi.[...]
Tak więc, moim zdaniem mój opis był jednak dobry.
Nie mam nic przeciwko innym systemom.
Finlandia ma lepsze wyniki, niż UKej.
( ) SEE
@Autor
Nie wiem , gdzie wyczytal Pan takie bzdury, ze dzieci w szkole podstawowej w Finlandii nie sa oceniane i testowane!
Mam 3 dzieci w szkole podstawowej w Turku zwanej tu peruskoulu, potem jest ylikoulu, czyli nasze gimnazjum i ukonczenie tych jest obowiazkowe.
Oceny opisowe funkcjonuja OBOK tych numerycznych. Skala od 4 do 10.
zestawieniu za zeszly rok Finlandia jest na wszystkich dziedzinach na 2 miejscu, co spowodowala narodowa dyskusje,ze skoro nigdy nie jestesmy pierwsi , to MEN minister powinien stracic stanowisko. Polska zajmowala miejsca ponizej piatego, w 2 dziedzinach informatyka i matamatyka przedostatnie i ostatnie.
W szkole nadal funcjonuje jako kara podstawowa tzw jälkiistunto, czy nasze , stare siedzenie w kozie. Jest ono bezwzdnie egzekwowane. Nauczyciel jest dostepny w szkole przez 7 godzin dziennie, tutaj sprawdza wszystkie sprawdziany, zakaz wynoszenia ich poza szkole, rodzic jest w szkole zawsze mile widziany.
Absolutny zakaz telefonow w szkole.
Testy sa kilka razy w tygodniu, podobnie kartkowki.
Wszystkie uwagi, oceny masz natychmiast w e-dzienniku@Autor
Sumilas i Tusk nie dadzą się przekonać żadnym oszołomom,
żeby było śmieszniej, dodam, że Tusk zmienił zdanie, i jednak "zabrał" dzieci rodzicom@KARABELLA-M
Dzień dobry,
dziękuję za komentarz. Wyczytałem to stąd: http://forsal.pl/galerie/644675,zdjecie,1,10_faktow_na_temat_edukacji_w_finlandii_najlepszego_systemu_nauki_na_swiecie.html@KARABELLA-M
Czy może Pan potwierdzić, czy zaprzeczyć że w szkole podstawowej jednak nie ma ocen? Pan opisał gimnazjum.@Autor
Sa normalne oceny. Blizniaki moje sa w 5 klasie, najmlodsza w klasie O. Dostaja oceny prawie codziennie. Nawet w zerowce, czyli esikoulu / strukturalnie zerowka miesci sie w szkole , ale podlego pod przedszkole/ oprocz sloneczek, ptaszkow itp. jest przygotowanie do szkoly polegajace na stawianiu ocen.
Blizniaki w Turku zazwyczaj sa rozdzielane i kazde idzie do innej klasy. Moja corka dostaje oceny od 7 do 10, syn od 5 do 8, wynika to z pracowitisci corki i lenistwa syna. Nikt nie poblaza leniowi, to w szkole ogromna wada, zdolny len to najgorszy gatunek ucznia.
Fajna rzacza jest, ze wszystkich przedmotow w szkole podstawowej czyli peruskoulu uczy jeden nauczyciel, zmiana nastepuje dopiero w gimnazjum.
Super rzecza jest to, ze jesli jakis uczen dostaje 4 czyli niedostateczy, nie powtarza calej klasy, a jedynie ten przedmiot.@DROGA DONIKĄD
Teraz zróbmy to samo - tylko podmieńmy Finlandię na Japonię, która ma równie wybitne wyniki w testach OECD co Finlandia a nawet wyższe. Tam dzieci chodzą do szkoły od 5 roku życia. Czy to oznacza, że może jednak posyłanie wcześniej ma sens?
Pisząc o tym jak to dzieci w Finlandii chodzą do szkoły od 7 roku życia jest o tyle podchwytliwe, że praktycznie 100% fińskich dzieci od 3 roku życia (jak nie wcześniej) chodzi do żłobka, który przygotowuje je do nauki w szkole. Nasze żłobki nie mają programu, fińskie owszem - przygotowują dzieci do późniejszej edukacji w systematyczny i zorganizowany sposób (chociaż przez zabawę).@Autor
Pisze Pan; "Mam wielką nadzieję, że zryw prawie miliona Polaków, podpisujących się pod referendum w proteście przeciwko „reformom edukacji”, nie zostanie zablokowany przez Sejm RP i potrząśnie naszymi rządzącymi."
Wolne żarty. Rządzący mają inne priorytety. Państwo POlskie zostało zawłaszczone przez drapieżne elity, żerujące na sektorze publicznym. Ogół obywateli to dla nich tylko ofiary, zmuszane do cięzkiej pracy. Ofiary nie mogą uzyskać zbyt dużej wiedzy, powinny być wykształcone wyłacznie w takim stopniu, by skutecznie wykonywać proste czynności w montowniach i podstawowych usługach. Wykształcone społeczeństwo obywatelskie mogłoby upomnieć się o swoje prawa a do tego elity w żadnym razie nie zechcą dopuścić.@Autor
To nie prawda o tym przedszkolu. Rzeczywiscie , przedszkole jest rozpowszechnione, ale nie ma w nim takiej nauki jakw polskich przedszkolach. Uklad dnia pozwala dwa razy po 30 min na zabawe, lub nauke. Z reguly jest to rysowanie i zabawa na dywanie. Nawet jak leje jak z cebra dzieci sa na dworzu, masz obowiazek kupic im specjalne kuravaateet , czyli blotne ciuchy i kalosze. W nich nawet siedzac w kaluzy sa suche. Podobnie z mrozrm do -20. Spacery sa obowiazkowe 2 razy dziennie, rano 1,5h i po spaniu. Przedszkole to razej mila przechowalnia dla dzieci, a nie miejsce nauki. Lekcje, zadania domowe zaczynaja sie od zerowki@Autor
Inna rzecz jest tutaj dobra. U nas pracodawca mowi dobra , masz papier np. inz. budownictwa, a teraz pokaz co umiesz, tutaj pracodawca mowi skoro masz papier, to znaczy, ze umiesz!
Jeszcze o wysmiewanych lekcjach patriotyzmu. Tutaj sa obowiakowe, np. na dzien niepodleglosci prezydent wydaje bal dla dyplomatow i waznych Finow, w przedszkolu obowiazuje tego dnia stroje wizytowe i dzieci pija szampana dzieciecego za Prezydnta i Finlandie. Moj syn wrocil w 3 klasie po takiej lekcji i oznajmil, ze wrazie wojny, on bedzie walczyl po stronie Finlandii, nie Polski. Bol czulam taki i takie poczucie kleski, ze moje Kto Ty jestes, zniknelo po durnych lekcjach, ze szkoda gadac@SIERKOVITZ
Japonia w najważniejszym rankingu uczniów przygotowywanym przez OECD czyli PISA (najnowszy z 2012r ukaże się 3 grudnia) wypada słabiej od Finlandii we wszystkich badanych dziedzinach. Idąc Pańskim tokiem myślenia należy uznać, że jednak lepiej posyłać do szkoły siedmiolatki niż pięciolatki.
Uważam, że to rodzice powinni decydować kiedy dziecko powinno rozpocząć edukację szkolną. Część z nas uważa, że ich 6letnie pociechy nadają się na uczniów a część ma przeciwne zdanie. To rodzice biorą odpowiedzialność za wykształcenie i dajmy im możliwość wykazania się.
Co do przedszkoli - moje dzieci w przedszkolu uczyły się pisania i liczenia z wielką przyjemnością. Już po kilku miesiącach pobytu w szkole straciły zapał do nauki. Coś z naszymi podstawówkami jest nie tak jak być powinno.znów jakieś referendum
jakoś nikt mnie nie pytał w referendum czy chce podniesienia wieku emerytalnego do 67 lat@DROGA DONIKĄD
Coś pisałem na ten temat w lipcu (fragmenty):
Kilkoro sześciolatków bowiem "(...) rozpoczęli swoją edukację w I klasie szkoły podstawowej w roku 1964 (jestem jednym z wymienionych). Połowa z podanych alfabetycznie miała wtedy 6 lat. Wystarczyła zgoda rodziców, dziecka i kierownika szkoły (nie – dyrektora, ale kierownika!). Wśród pozostałych z 30-osobowej klasy było jeszcze takich dwoje (czyli 6 na 30, a później, w moim LO - 8 na 42). Nie było problemu. Moją żonę w 6 lat później, jej rodzice też posłali o rok wcześniej, bo uważali, że jest ponad wiek rozwinięta (wtedy już musiał pozytywną opinię na ten temat wyrazić powiatowy psycholog).
Bratanka, z nudów, nauczyła się czytać, a potem pisać w wieku 3-4 lat. Gdy rodzice posłali ją do zerówki (1992), nakłoniono ich i ją, by poszła od razu do I klasy, bo szkoda czasu, by uczyła się czegoś, co od dawna już umie.
W dalszej rodzinie mam takich, co ich przyjmowano do szkoły w wieku 7. lat, ale od razu do drugiej klasy (dotyczy lat 60.).
Podobnych przypadków znam wiele.
Teraz chce zmusić się rodziców, by niezależnie od ich woli i woli ich maluchów, dzieci szły do szkoły już w wieku 6 lat. Równocześnie cofa się program edukacji na tyle, że I klasa dostaje program byłej zerówki. Z powodu buntu rodziców, daje się przejściowo wybór. Zdecydowana większość rodziców decyduje się, by swoje dzieci posłać do szkoły dopiero, gdy mają 7 lat (my, jako rodzice też posłaliśmy swoje w tym wieku, mimo że oboje poszliśmy, mając 6). Zatem dochodzi do tego, że ta reforma powoduje, że zamiast przyspieszać rozwój dziecka – wywołuje skutek przeciwny (dziecko zazwyczaj i tak zaczyna naukę w wieku 7 lat, ale dostaje w I klasie program zerówki przystosowany do 6-latków)...".
Całość: jerzy.b.salon24.pl/513911,lista-obecnosci-dotyczy-6-latkow
Pozdrawiam
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)