WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
wtorek, 17 czerwca 2008
Zarażająca Michniqr..ka Plujka
Dokument
MARIA DMOCHOWSKA: BYŁA TAK BARDZO PRZECIW LUSTRACJI - CZY DLATEGO JEST OBECNIE WICEPREZESEM IPN?
Redakcja
W dniu 31 maja 2006 roku wiceprezesem Instytutu Pamięci Narodowej została Maria Dmochowska – siostra Jana Józefa Lipskiego (wielkiego mistrza Loży „Kopernik” i jednego z czołowych działaczy Komitetu Obrony Robotników, odpowiedzialnego m.in. za sprawy finansowe), wieloletnia działaczka Unii Demokratycznej (następnie Unii Wolności). W latach 1989 – 1997 była posłanką w sejmie kontraktowym z ramienia Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego, następnie z listy Unii Demokratycznej (w Sejmie I i II kadencji). W oficjalnych życiorysach podaje, że należała do Armii Krajowej. Bliższych szczegółów na ten temat brak, ale wiadomo, że Dmochowska urodziła się 18 lipca 1930 roku, więc jej działalność na tym polu nie mogła być znacząca, albowiem należeć mogła do AK stosunkowo krótko. Mimo to jest członkiem Rady Naczelnej Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. W latach 2001 – 2006 była doradcą prezesa IPN, prof. Leona Kieresa. Kolejny prezes, dr hab. Janusz Kurtyka, jedną ze swych pierwszych nominacji zatwierdził ją na tym stanowisku, aby następnie powołać ją na swego zastępcę. Jest to o tyle ciekawe, że obecne kierownictwo tej instytucji jest postrzegane jako zwolennicy szerokiego otwarcia archiwów UB-SB i zdecydowanej, szeroko zakrojonej lustracji. Maria Dmochowska zawsze była zaś przeciwko ujawnianiu archiwów tajnych służb PRL, a jej stosunek do lustracji zawarty jest w jej wystąpieniu na forum Sejmu 1 kadencji (23 posiedzenie, 3 dzień, 05 września 1992 roku). Poniższy dokument pochodzi ze strony internetowej Sejmu RP www.sejm.gov.pl. Przytaczamy go, aby przypomnieć stanowisko jej partii i jej osobiste – w sprawach, którymi obecnie powinna zajmować się z całkowitym oddaniem i przekonaniem. Czy tak jest? Aby to ocenić, należy uważnie przeczytać poniższy dokument.
W dniu 31 maja 2006 roku wiceprezesem Instytutu Pamięci Narodowej została Maria Dmochowska – siostra Jana Józefa Lipskiego (wielkiego mistrza Loży „Kopernik” i jednego z czołowych działaczy Komitetu Obrony Robotników, odpowiedzialnego m.in. za sprawy finansowe), wieloletnia działaczka Unii Demokratycznej (następnie Unii Wolności). W latach 1989 – 1997 była posłanką w sejmie kontraktowym z ramienia Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego, następnie z listy Unii Demokratycznej (w Sejmie I i II kadencji). W oficjalnych życiorysach podaje, że należała do Armii Krajowej. Bliższych szczegółów na ten temat brak, ale wiadomo, że Dmochowska urodziła się 18 lipca 1930 roku, więc jej działalność na tym polu nie mogła być znacząca, albowiem należeć mogła do AK stosunkowo krótko. Mimo to jest członkiem Rady Naczelnej Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. W latach 2001 – 2006 była doradcą prezesa IPN, prof. Leona Kieresa. Kolejny prezes, dr hab. Janusz Kurtyka, jedną ze swych pierwszych nominacji zatwierdził ją na tym stanowisku, aby następnie powołać ją na swego zastępcę. Jest to o tyle ciekawe, że obecne kierownictwo tej instytucji jest postrzegane jako zwolennicy szerokiego otwarcia archiwów UB-SB i zdecydowanej, szeroko zakrojonej lustracji. Maria Dmochowska zawsze była zaś przeciwko ujawnianiu archiwów tajnych służb PRL, a jej stosunek do lustracji zawarty jest w jej wystąpieniu na forum Sejmu 1 kadencji (23 posiedzenie, 3 dzień, 05 września 1992 roku). Poniższy dokument pochodzi ze strony internetowej Sejmu RP www.sejm.gov.pl. Przytaczamy go, aby przypomnieć stanowisko jej partii i jej osobiste – w sprawach, którymi obecnie powinna zajmować się z całkowitym oddaniem i przekonaniem. Czy tak jest? Aby to ocenić, należy uważnie przeczytać poniższy dokument.
(oprac. Klara Górska)
Fot. IPN
Fot. IPN
"Mnie nie obowiązuje dyscyplina partyjna i za żadną z ustaw lustracyjnych głosować nie będę - powiedziała posłanka Maria Dmochowska 5 września 1992 roku podczas debaty na temat lustracji. Na zdjęciu - już w charakterze zastępcy szefa IPN.
Poseł Maria Dmochowska o lustracji (1 kadencja, 23 posiedzenie, 3 dzień, 05 września 1992 roku)
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Naprawdę grozą powiało w sali po tej serii wypowiedzi kolegów i dlatego przypomniały mi się słowa Józefa Mackiewicza z książki „Droga donikąd”. Otóż powiedział on, że stalinizm jest dla Polaków znacznie gorszy niż hitleryzm, ponieważ stalinizm sięgnął po nasze dusze całkowicie je deprawując starając się je zdeprawować, bo się to przecież do końca nie udało natomiast hitleryzm zadowolił się tylko naszymi ciałami. I ta czarna seria wypowiedzi,którą w tej chwili słyszałam, rzeczywiście potwierdza zdanie Józefa Mackiewicza, przynajmniej ja to tak odczułam. Z tymi wypowiedziami oczywiście trudno polemizować, ale chciałabym przejść może do trochę lżejszych wypowiedzi, mianowicie do wypowiedzi pana posła Pawelca, który nawiązał w niej do książki „Alianci”. A przecież tę książkę napisałczłowiek wywodzący się i to z pokolenia na pokolenie z jednej z najbardziej ideowych polskich, komunistycznych rodzin, na dodatek powiązanych jakimiś tam sprawami rodzinnymi ściśle ze Związkiem Radzieckim. Nie można być tak nieczujnym i opierać na tak złych cytatach w swoich wystąpieniach. (Wesołość na sali, oklaski).Proszę państwa, jeszcze chciałabym donieść państwu straszną rzecz. Niedawno zostały ugaszone największe pożary w Europie, które mogły się skończyć niewyobrażalną klęską ekologiczną dla Polski, dlatego że to było wielkie skupisko lasów i jeszcze obok są kędzierzyńskie azoty. Proszę państwa, ci funkcjonariusze straży pożarnej, którzy gasili te pożary, również czasami, zwłaszcza oficerowie, byli funkcjonariuszami byłej PZPR. „Jaka szkoda”, że wcześniej nie zwolniliśmy ich, nie wywalili... ale przepraszam za tę dygresję, przejdę teraz do swojej dalszej wypowiedzi.Wysoka Izbo! Każdy dzień, każdy rok realizowania programu lustracji będzie niósł ze sobą realną groźbę destabilizacji i narastania antagonizmów w społeczeństwie, widzimy to zresztą już teraz. Linia podziału nie będzie jednak przebiegała między białymi a czarnymi, w tym wypadku raczej czerwonymi, ale między myśleniem obywatelskim, opartym na szacunku dla norm prawnych i demokratycznych, a przeciwnym sposobem myślenia, opartym przede wszystkim na złych emocjach.Nietrudno przewidzieć nasilenie się pomówień i donosów między obywatelami, niszczenie delikatnej tkanki solidaryzmu społecznego. Ten cały mechanizm dobrze jest znany z niedawnej przeszłości. Bywaliśmy już agentami światowego imperializmu, pozostając najczęściej na żołdzie CIA, zdradzaliśmy notorycznie ludową ojczyznę i klasę robotniczą, osłabialiśmy obronność kraju i dowody zawsze się znalazły. Znajdą się i teraz, mimo że obiektywni znawcy zagadnienia mają największe wątpliwości co do ich wiarygodności. W razie potrzeby sprawy sporne rozstrzygną świadkowie, czyli kadrowi pracownicy bezpieki.Wszystko to, jeśli oczywiście Wysoka Izba raczy uchwalić omówioną ustawę, zostanie niebawem zaoferowane krajowi, który jak wiele innych w świecie pozostaje w stanie recesji, krajowi, który nie zdążył jeszcze zbudować prawnych podstaw nowego ustroju, krajowi, w którym politycy o nienagannej przeszłości też już zdążyli popełnić niejeden błąd.Tymczasem całe społeczeństwo, bez wyjątków, zostało wezwane przez rząd do wspólnego wysiłku, do paktu nie tylko na rzecz przedsiębiorstwa, ale przede wszystkim i nade wszystko na rzecz Polski. Jest to nakaz chwili, wspólny narodowy interes, mniej więcej coś takiego, jak było z pożarem lasów pod Koźlem. Jak to wezwanie będzie się miało do ustaw lustracyjnych, zupełnie nie wiem.Współczesna historia zna wiele przykładów wojen domowych czy też innych sporów w łonie społeczeństwa. W krajach demokratycznych o światłym kierownictwie i odpowiedzialnych politykach po okresie zasadniczych, nie tylko politycznych, ale także i moralnych podziałów, następuje zwykle abolicja ogłaszana przez tych, którzy obejmują władzę.Trudno to wszystko wyliczyć, ale pamiętajmy, że prominentni ludzie trzech zaborów, także oficerowie, którzy źle mówili po polsku, po I wojnie światowej tworzyli i polską rzeczywistość, i polską armię. Pamiętamy także, jak abolicja objęła tych osławionych księży patriotów z ubeckiego wtedy ZBoWiD. Kościół wybaczył im w imię jedności i wyższych racji, które temu odpowiadały.W tym miejscu chcę powrócić do historycznego już cytatu, ponieważ mamy dzisiaj dzień cytatów, który podobnie jak wiele innych wypowiedzi mądrych ludzi został świadomie przekręcony lub może tylko źle zrozumiany, powinniśmy więc jeszcze raz do tego wrócić. Cytat ten brzmi: „Przeszłość odkreślamy grubą linią. Odpowiadać będziemy jedynie za to, co czyniliśmy, by wydobyć Polskę z obecnego stanu załamania”.To oznacza, że nie my, przejmująca władzę dawna opozycja, a także nie to całe nasze, zniewolone różnymi metodami, społeczeństwo ma odpowiadać moralnie i politycznie za ten zakłamany system, który doprowadził kraj i poszczególnych ludzi do stanu załamania. Odpowiadać będziemy natomiast za teraźniejszość, którą obecnie tworzymy, a więc działajmy z rozwagą i odwagą, bo rozwaga też jej wymaga. Odgrodziliśmy się nie żadną śmieszną kreską, lecz najgrubszą linią prawa od tamtego systemu opartego na donosach, konfidentach, łamaniu sumień, tworzeniu specyficznej nomenklatury, od walki klas, pseudofilozofii materializmu dialektycznego, od tych wszystkich bytów określających świadomość, od całego realnego socjalizmu z jego złudnym urokiem bezpieczeństwa socjalnego. To była właśnie ta gruba linia, żebyśmy się do tego psychicznie, politycznie, gospodarczo i pod każdym innym względem odwrócili plecami.Niestety, gruba linia, która raz na zawsze miała oddzielić nas od totalitarnego sposobu myślenia, od zniewolenia umysłów, stępienia wrażliwości moralnej, w niektórych miejscach okazała się cienką, przerywaną, żałosną kreską. Świadczą o tym niektóre przynajmniej z przedstawionych ustaw lustracyjnych, których cały rodowód, cała filozofia, tkwi głęboko w tamtej epoce, którą rzekomo te ustawy mają rozliczyć. Mnie nie obowiązuje dyscyplina partyjna i za żadną z ustaw lustracyjnych głosować nie będę. (Oklaski)
wersja do wydruku
wersja do wydruku
------------------------------------------------------
tekst pochodzi z serwisu http://www.polskiejutro.com/
© FRAPCO 2002-2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz