wtorek, 18 maja 2010
-beneficjentom -żałoba -gore
" Sa tacy, również tu, na Salon24.pl, którym przeszkadza stan żałoby; odmawiają prawa do niej, dowodzą, że powinna pośpiesznie wygasać z upływem czasu. Maja pretensje, że to jeszcze, że przecież już upłynał miesiąc, więc ile można nie rozstawać się z kirem. Nie wierząc w mozliwosć nawet żałoby tak dlugotrwałej, bo miesięcznej, upatrują fałszu w przygnębieniu, odbierają jej autentyczność, zarzucają epatowanie nią, choć przecież nawet strój żałobny zgodnie z polska tradycją najbliżsi noszą przez rok.
Jakby już nie mogli wytrzymać, aby nie odczuwając sami nie tylko smutku, ale nawet straty, wymóc na innych zrzucenie szat żałobnych i wejście z nimi w gry i zabawy. Tę postawę zrozumieć można, kiedy sami nie żałując chcieliby spędzać czas w wesołym otoczeniu, a nie w ciszy i skupieniu. Ale nie można zrozumieć, dlaczego odczuwając wesołość, nie potrafią tolerować odmiennych uczuć u innych, którzy doznali straty.
Nie pojmuję, dlaczego fakt trwania kampanii wyborczej ma wymuszać na wszystkich jej uczestnikach i całym społeczeństwie zarzucenie żałoby po tragicznej śmierci Prezydenta RP, z powodu której właśnie te wybory zostały rozpisane. Jak może zapaść nagła amnezja odnośnie przyczyny takiego ich terminu.
Nie rozumiem, dlaczego politycy rządzącego ugrupowania politycznego mają o żałobę pretensje do wszystkich, którzy ją noszą czy odczuwają. Jako osoby odpowiedzialne za Polskę winni wręcz dawać jej przykład obywatelom, a nie ciągle zarzucać im, że poświęcają uwagę smutkowi po śmierci najwyższych władz państwowych, że dopominają się wyjaśnienia przyczyny katastrofy, która ja spowodowała. Powinni okazać co najmniej zrozumienie dla traumatycznego przezycia, jakim była dla wielu obywateli kraju ta nagła strata, nawet, jeśli nie odbierają ich śmierci jako straty osobiście. Na rządzących ciąży obowiązek szacunku wobec racji stanu, pielęgnowania atrybutów państwowości; to przede wszystkim oni powinni dawać swoją żałobą przykład,' również jeśli chcieliby, aby ich podobnie żałowano przy innym zrządzeniu losu.
Tymczasem w obliczu dramatu o niespotykanej w Polsce i na świecie skali, który wydarzył się świeżo, bo co to jest miesiąc (!), politycy rządzącego ugrupowania w coraz bardziej dosadnych słowach krytykują cierpiące społeczeństwo, miotają obelgami - sami lub ustami przedstawicieli zarzucając nie tylko fałsz żałoby, jakby nie było do niej prawdziwego powodu, ale wykpiwając samą ż a ł o b ę.
Czy sądzą sami po sobie?"
http://opinie.nienachalne.salon24.pl/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz