WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
poniedziałek, 14 lutego 2011
Mannerheim i Prawda
Generals from Finland
Mannerheim
Carl Gustav Emil, Marshal of Finland
(1867 – 1951)
1909
- 1910
Commanding Officer 13th Russian Ulan Regiiment
1910
- 1914
Commanding Officer Russian Imperial Guards Ulan Regiment
1914
- 1915
Commanding Officer Russian Guards Cavalry Brigade Warsaw
1915
- 1916
General Officer Commanding 12th Russian Cavalry Division
1916
General Officer Commanding Russian-Romanian Group Vrancza
1917
- 1918
General Officer Commanding VI Russian Cavalry Corps
1918
Joins the Finnish Army
1918
- 1919
Commander in Chief of the Armed Forces
1918
- 1919
Regent of Finland
1919
- 1931
In reserve
1930
- 1939
Chairman of the Defence Counsel
1940
- 1944
Commander in Chief of the Armed Forces
1944
- 1946
President of Finland
Picture source: Courtesy of Valdis Kursietis
Generals from Poland
notka również w lubczasopismach: 154 MITY smoleńskie, A elita !, Forum 2011, Głos oddolny, Iskry Polskości!, Polska znika!!!, Smoleńsk 10.04.2010, Smoleńsk Raport S 24, STOP Manipulacji
O tym, jak wrzucaliśmy Batera do Sieci
Tak... trzeba przyznać, że było to ekscytujące i jednocześnie dość pouczające doświadczenie.
Zresztą, nietrudno przypomnieć sobie panujące wtedy emocje. Nieco trudniej wejść w rolę tych, którzy jeszcze tego samego dnia WIEDZIELI.
Wiedzieli wcześniej niż ci, którzy powinni wiedzieć jako pierwsi.
Dziesiątego kwietnia A.D. 2010, w naszym spontanicznie zawiązanym "sztabie antykryzysowym" - jednym z istotniejszych osiągnięć okazało się zarchiwizowanie relacji Wiktora Batera. Było to stosunkowo łatwe w czasach, gdy tuner TV wielkości pendrive'a jest wystarczająco popularnym urządzeniem.
Z premedytacją odczekaliśmy parę dni... Wtedy wydawały się wiecznością.
Obserwowaliśmy z zainteresowaniem, jak ten nasz mały kamyczek zamienia się w niszczycielską lawinę.
http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/116569,kiedy-naprawde-rozbil-sie-tupolew.html
Uruchamiając z opóźnieniem pierwszy element domina myśleliśmy, że już nie przejdą jakieś bull-shity z "pomyłką", "przejęzyczeniem", czy innym "nieporozumieniem" w tle. I wtedy wypełzły te wszystkie straszne gęby "eksperckie", werbowane na tę okoliczność do różnych TVN-ów. Gęby nerwowo powtarzające wyuczoną formułkę:
"A jakież to ma znaczenie, o której godzinie?!"
Przez długie dwa tygodnie okłamywano Naród w kwestii godziny Największej Tragedii Narodowej po II wojnie światowej. Zaiste, nie ma to żadnego znaczenia... I Lemingi, te Młode, Dorodne, Wykształcone Lemingi z Wielkich Miast - bezrefleksyjnie łykały takie głodne kawałki.
Zaledwie pół roku później wyszperaliśmy, że:
"w nocy z 10 na 11 kwietnia działający wspólnie prokuratorzy polscy i rosyjscy ustalili czas katastrofy na 8.40 czasu polskiego"
http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20101013&id=po01.txt
Wtedy poczuliśmy się dumni, że tak znacząco wsparliśmy polskich prokuratorów. Byli zbyt zmęczeni, aby sprostać obowiązkowi poinformowania o prawdziwej godzinie "incydentu". Arcyciekawe, co też działo się w ich głowach, gdy zaczęły dochodzić ich głosy poddające w wątpliwość wersję oficjalną - a oni milczeli jak zaklęci.
Mało kto pewnie teraz pamięta, że początkowo syreny odzywały się o godzinie 8:56...
My w nich słyszeliśmy fałszywe tony Kłamstwa Smoleńskiego.
Nie inaczej sytuacja wygląda obecnie. Niektórzy głowią się nad zagadką, co też mogło skłonić czekistów do brnięcia w kłamstwo w tak prozaicznej sprawie. Na zdrowy rozum nie wypada się już na samym starcie aż tak podkładać. Ale to tylko pozorna irracjonalność...
I tym razem też poczekamy (na "raport" Millera :)
Zresztą, staje się to powoli "dobrą praktyką":
"Sprawa raportu MAK to bardzo ciekawe, socjologicznie zjawisko. (...) Gdzieś zniknęła umiejętność logicznego weryfikowania faktów przez nasze „elity". Ja dla tych elit mam przygotowana dużą niespodziankę ale jeszcze z nią trochę poczekam. Niech wypowiedzą się wszyscy co „wiedzą lepiej".
http://wpolityce.pl/view/6657/Zuzanna_Kurtyka___Pan_Lis.html
A zatem jeszcze niejedna Niespodzianka czeka na zdetonowanie...
"Każda prawda przechodzi przez trzy etapy. Najpierw jest wyszydzana,
potem gwałtownie zwalczana, a w końcu zostaje uznana za oczywistą." (Arthur Schopenhauer)
Czyż nie takie właśnie etapy nastąpiły w przytoczonym zagadnieniu?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz