o * H e r o i z m i e

Isten, a*ldd meg a Magyart
Patron strony

Zniewolenie jest ceną jaką trzeba płacić za nieznajomość prawdy lub za brak odwagi w jej głoszeniu.* * *

Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków * * *


* "W ciągu całego mego życia widziałem w naszym kraju tylko dwie partie. Partię polską i antypolską, ludzi godnych i ludzi bez sumienia, tych, którzy pragnęli ojczyzny wolnej i niepodległej, i tych, którzy woleli upadlające obce panowanie." - Adam Jerzy książę Czartoryski, w. XIX.


*************************

WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
40 mln d z i e n n i e

50%
Dlaczego uważasz, że t a c y nie mieliby cię okłamywać?

W III RP trwa noc zakłamania, obłudy i zgody na wszelkie postacie krzywdy, zbrodni i bluźnierstw. Rządzi państwem zwanym III RP rozbójnicza banda złoczyńców tym różniących się od rządców PRL, iż udają katolików

Ks. Stanisław Małkowski

* * * * * * * * *

środa, 2 lutego 2011

na czym POmafia locuta est

OFE – meandry obrony sycylijskiej.

„Obroń emeryturę” czy jak tam się nazywa cała ta propagandowa akcja OFE jest… no właśnie, czym ona jest? Jest niczym innym jak tylko jedną z mafijnych wojenek. Na dodatek toczącą się w ramach jednej rodziny. Niegdysiejsi twórcy tzw. reformy emerytalnej z 1999 roku podzielili się w ciągu kolejnej dekady na dwa obozy. Jedni pozostali w polityce (z Buzkiem na czele) i podjęli po jakiś czasie trud likwidacji „reformy”. Drudzy odeszli z polityki w biznes (z p. Lewicką i czeredą „liberalnych ekonomistów”  na czele). Porobili się szefami PTE, doradcami inwestycyjnymi w OFE, tudzież pozasiadali w różnych „radach obrony i męczeństwa”. Wszystko za jedyne kilka procent od miliardów odebranych przyszłym emerytom, z których lwia część emerytury nie dożyje tak czy siak.
No to co się dziwić, że renegatom się to nie spodobało? Przecież nie tak się umawiali wcześniej z kolegami z Sejmu, kiedy sami w nim zasiadali! O, przepraszam, w ich ustach to nie oni, a  „społeczeństwo” się umawiało. Żeby była jasność – ja się z nikim nie umawiałem, a zdaje się, że do społeczeństwa należę. Ale w sumie kogo to…
Z ogromnym dystansem podchodzę więc do całej awantury o OFE. Ale tak wygląda właśnie polityka w Polsce.
Wbrew rozpowszechnianej przez media opinii wcale bowiem nie robi się „polityki” (w sensie ideologii), tylko robi się „konkrety”. Do tefauenu oczywiście przebijają się wyłącznie wypowiedzi różnych Niesiołowskich i Macierewiczów, które mają pokazać, że w Sejmie rzekomo tylko ideologiczne dyrdymały chodzą. Tefauenowi zresztą właśnie na tym zależy. Nie tylko Tefauenowi. Tymczasem w Sejmie rocznie przechodzą setki ustaw jak najbardziej konkretnych. Takich co to podobno ich nie ma. Bo lepiej żeby lud się nie stresował.
No i te konkretne ustawy zajmują się np. tym czy dany pojazd można zarejestrować jako zabytkowy czy też nie. Konkret? No konkret! Jak nie, jak tak?! Ustawy „politycznej” znoszącej obowiązek rejestracji pojazdów nie uświadczysz.
Wśród tych setek ustaw o konkretach znalazła się też taka, która mówi o tym, w jaki sposób spożytkować zagrabione ludziom pieniądze i w jaki sposób w ogóle je zabierać. Nie idzie tu o żadną „politykę” (czyli np. o pytanie czy te pieniądze w ogóle należy ludziom zabierać), tylko o konkrety! Jak je zabierać?! Jak je wydać?!
To jest niestety element szerszej kultury i tutaj mała dygresja. Ostatnio szukałem pracownika. Zgłosiła się panienka, która chwaliła się w CV specjalizacją studiów „prawo podatkowe” i zainteresowaniem „historią”. Na moje podłe i podchwytliwe pytanie podczas rekrutacji „kiedy i gdzie wprowadzono po raz pierwszy PIT” panienka tylko się uśmiechnęła. „Pewnie jakiś król setki lat temu. Pewnie w Polsce”. To taki niby dowcip rozładowujący sytuację (i jej niewiedzę) miał być. Sytuacja pokazuje, ze na prawie podatkowym (jak w Tefauen) nie pokazują np. po co jest podatek, tylko jak wypełnić PIT. A PIT był od zawsze. Bóg go stworzył dnia ósmego i tyle. Zero „polityki” – same „konkrety”.
Wracając do ZUS/OFE, postuluje dziś Igot Janke, jak najbardziej konkretnie rzecz jasna, żeby politycy dali nam wybrać: ZUS czy OFE. A co jeśli ja wolałbym hazard i panienki, oraz niechybne samobójstwo gdy tylko skończy mi się kasa i siła do pracy? Nie proszę państwa, takiego wyboru to nie ma. Masz się ubezpieczyć i już.
Jak to z mafiami bywa nie tylko one kradną, ale i kłamią. Kłamią przede wszystkim w tym, że nazywają owe składki emerytalne „ubezpieczeniami”. Zastanówcie się chwilkę jaka jest logika i idea ubezpieczenia? Z punktu widzenia ubezpieczyciela emerytalnego będzie to biznes rentowny tylko wtedy, gdy większość ubezpieczonych do emerytury nie dożyje. Tzn. gdy średnia długość życia spadnie poniżej średniej wieku potencjalnego przejścia na emeryturę. A tak od stu lat nie jest. Dalej; zgodnie z logiką ubezpieczeń, człowieka młodego, wysportowanego, bez nałogów nikt by nie chciał ubezpieczyć, a już na pewno nie za małe pieniądze. Przecież taki człek, o ile nie zginie w jakiejś katastrofie, gotów jest bezczelnie dożyć nie tylko sześćdziesiątki, ale i setki! A kaleka, otyły z wrodzoną wadą serca, na dodatek lubiący fajki i inne uciechy? No baaa! Złoty klient. Składki niech wpłaca, nawet znikome, bo i taki nie pociągnie.
Tak by to wyglądało, gdyby były to w rzeczy samej ubezpieczenia. Nawet gdyby były obowiązkowe, to składki płaciło by się w zależności od ryzyka dożycia. Tak właśnie: ryzyka do-ży-cia! Bo to jest ryzyko moi państwo. Tymczasem dziś płaci się nie od wysokości ryzyka, tylko od wysokości dochodów. Bez sensu kompletnie.
Jedynym „konkretnym” rozwiązaniem jakie mogę zaproponować władzy (bo rozwiązań „politycznych” w rodzaju likwidacji obowiązku „ubezpieczeniowego” na pewno nie wysłucha), to niech zlikwiduje i ZUS, i OFE, niech zlikwiduje w ogóle składki emerytalne i zastąpi je zwyczajnym podatkiem, który pójdzie na wypłatę zasiłków (tak, zasiłków), wypłacanych tym, którzy raczą sześćdziesiątki dożyć. Wyjdzie taniej. No a poza tym uczciwiej, bo przynajmniej będzie wiadomo, że jak nas grabią, to to się nazywa grabieżą, a nie „ubezpieczeniem”.
http://ortodoks.salon24.pl/

ANEKS.

Tajemnica Komorowskich

Po wzbogaceniu wiedzy o przeszłości rodu Komorowskich opinia publiczna dowiaduje się ciekawej historii rodziny Anny Komorowskiej.
 
Czy to prawda? Dlaczego ukrywali? Czy miało to wpływ na podejmowane decyzje państwowe? Czy było to przedmiotem szantażu przy podejmowaniu decyzji państwowych? Jakich?
Źródła:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Anna_Komorowska

ANEKS 2.
( żeby nie zwariować )

Brak komentarzy: