o * H e r o i z m i e

Isten, a*ldd meg a Magyart
Patron strony

Zniewolenie jest ceną jaką trzeba płacić za nieznajomość prawdy lub za brak odwagi w jej głoszeniu.* * *

Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków * * *


* "W ciągu całego mego życia widziałem w naszym kraju tylko dwie partie. Partię polską i antypolską, ludzi godnych i ludzi bez sumienia, tych, którzy pragnęli ojczyzny wolnej i niepodległej, i tych, którzy woleli upadlające obce panowanie." - Adam Jerzy książę Czartoryski, w. XIX.


*************************

WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
40 mln d z i e n n i e

50%
Dlaczego uważasz, że t a c y nie mieliby cię okłamywać?

W III RP trwa noc zakłamania, obłudy i zgody na wszelkie postacie krzywdy, zbrodni i bluźnierstw. Rządzi państwem zwanym III RP rozbójnicza banda złoczyńców tym różniących się od rządców PRL, iż udają katolików

Ks. Stanisław Małkowski

* * * * * * * * *

poniedziałek, 14 lutego 2011

Tragiczne Rodziny. Pani Zuzanna K u r t y k a.


Zuzanna Kurtyka: "Pan Lis, pamiętam, był długo w USA. Jak to jest, że niczego się od Amerykanów nie nauczył?"

opublikowano: 2011-01-30 19:19:47 | ostatnia zmiana: 2011-01-30 20:09:49

Panowie spokojniePAP
ost" -24-30 stycznia 2011, kupiłam bo prosiła mnie pani Błasik: zobacz jak oni niszczą mojego męża. Miałam nie kupować po wrednej manipulacji moją wypowiedzią, na którą dałam się namówić w imię pamięci tych co zginęli 10 kwietnia. Redakcja przeprosiła, ale niesmak został.
„Wprost" - 24-30 stycznia 2011, kupiłam bo prosiła mnie pani Ewa Błasik: zobacz jak oni niszczą mojego męża. Miałam nie kupować po wrednej manipulacji moją wypowiedzią, na którą dałam się namówić w imię pamięci tych co zginęli 10 kwietnia. Redakcja przeprosiła, ale niesmak został.

Teraz machnęłam ręką, kupię, jadę pociągiem Warszawa – Kraków to przeczytam. Przynajmniej raz będę wyglądać jak reszta jadących tym ekspresem „wykształciuchów". Chyba nic z tego nie wyszło, bo szybko musiałam sięgnąć po długopis żeby podkreślić sobie co trafniejsze sentencje.
Okazuje się, że mamy nowego guru. Autorytet intelektualny i moralny, którego do tej pory nie zauważyłam błędnie przekonana, że prawie cała elita intelektualna zginęła pod Smoleńskiem. Pisze o dorosłości bo prawdopodobnie sam jest dorosły. O dorosłości człowieka świadczy przecież jego i tylko jego własne życie. Czas płynie tak szybko, że nie zauważyłam kiedy pan Lis dorósł.
Dorósł i to tak bardzo, że uzurpuje sobie prawo do oceniania naszej dorosłości, naszej tzn. Polaków, naszej tzn. narodu, naszej tzn. mojej. Bo ja jestem jeszcze głupie dziecko, bo nie wiem że „Smoleńsk" to przecież katastrofa lotnicza a nie potworny mord". Nie wiem, a pan Lis wie. Skąd? Bo jest dorosły. To jego dorosłość pozwala oszacować 'gorący patriotyzm' partii opozycyjnej jako cynizm. Pisze:
„Krótko mówiąc nawet PIS Smoleńska nie umniejszy."
Odwracanie kota ogonem, bo ktoś nie tak dawno wyśmiewał ludzi, dla których Smoleńsk znaczył więcej niż katastrofa lotnicza. Czyżby to był PiS? Zakładam, że autora nie rozumiem i czytam dalej.
Dowiaduję się, że "w sprawie Smoleńska (...) nie idzie też o prawdę, bo ją właściwie znamy". I znowu się nie rozumiemy. Mnie idzie o prawdę, bo jej „właściwie" nie znam, mimo że wiem w tej sprawie chyba nieco więcej niż pan Lis. A może po prostu nie dorosłam, bo ciągle w tej sprawie mam dużo pytań do zadania, jak dziecko, nie jak dorosły, bo dorosły, tj. pan Lis, zawsze wie lepiej.
Wie też, jak wynika z dalszego ciągu rozważań - co trzeba nazwać rozumem i odpowiedzialnością  a co cynizmem i szaleństwem. A skąd wie? Pewnie stąd, że sam jest rozumnym i odpowiedzialnym dorosłym człowiekiem, a ludzie modlący się na mszach  10-go każdego miesiąca są cyniczni i szaleni. Wszystko zrozumiem, zgadzam się, że ktoś tak może o mnie myśleć, ale nie zgadzam się, żeby ktoś „dorosły" w ten sposób jak pan Lis pouczał mnie, co to znaczy tożsamość narodowa i co ma być jej fundamentem - ani jego wykształcenie, ani głębokie doświadczenia życiowe nie dają mu do tego prawa. Kim on jest, żeby mówił nam Polakom jak mamy myśleć, kim jest, żeby ustalał kryteria naszej dorosłości? Co takiego dla tego kraju zdziałał, co poświęcił, żeby sobie rościć takie prawa? I to właśnie jest pycha granicząca z szaleństwem albo głęboki cynizm, proszę pana, panie Lis.
Dowiadujemy się także o tym co powinno być „fundamentem naszej tożsamości - historia trudna lecz prawdziwa - czy wyidealizowana bajeczka dla niezbyt rozgarniętych (...) znakiem Polaka małego jest, jak wiadomo, orzeł biały. Znakiem Polaka dorosłego musi być posługiwanie się kategoriami racjonalnymi." W racjonalizmie , który poleca nam pan Lis, jak widzę nie ma miejsca na symbole naszej państwowości, na godło, na flagę, na nasze prawo do narodowej dumy z polskości, z naszych dokonań i naszych bohaterów. Bo to mało racjonalne, tego nie można sprzedać ani zmierzyć kursem waluty. Pan Lis był, pamiętam, długo w Stanach Zjednoczonych. Jak to jest, że niczego się od Amerykanów nie nauczył, nie zauważył na czym w tym narodzie budowane jest poczucie jego tożsamości i dumy?  


Racjonalnie jest w tym momencie zgodzić się na bycie w rosyjskiej strefie wpływów, wyprzedać sektory strategiczne Rosji i Niemcom - żyć spokojnie w warstwie społecznej cieszącej się poparciem finansowym oligarchów, i pisać artykuły wyśmiewające „małych a niezbyt rozgarniętych Polaków".

Żebyśmy potrafili się zakwalifikować do grupy „równych lub równiejszych"- dostajemy od pana Lisa kryteria w postaci kilku testów. Test pierwszy, to odpowiedź na pytanie co myślisz o przyczynach katastrofy smoleńskiej. Test drugi to stosunek do znieważenia przez MAK gen. Błasika. Trzeba się opowiedzieć czy wg ciebie została w ten sposób naruszona godność żołnierza. W ramach ułatwień pan Lis podaje odnośnik do  słynnego lotu do Tbilisi, gdyby ktoś miał chwile wątpliwości co myśleć, to jest pana Lisa pomocna dłoń.
Następne zdanie to znowu powrót do Orwella. Zostajemy oskarżeni, my mali Polacy, że odmawiamy honoru premierowi i naruszamy godność prezydenta. Oj, widać, jest prezydent i Prezydent, jest premier i Premier. Na małych „p" można psy wieszać i ich opluwać, na dużych „P" nie wolno, bo to obraża naród i państwo. Czyżby dla pana Lisa pojęcia: naród i państwo zaczęły funkcjonować dopiero po wyborach 2010? Czy liczy na zbiorową amnezję Polaków? Na to, że wszyscy zapomnieliśmy co mówił o prezydencie Kaczyńskim. A może na tym ma się wg niego opierać racjonalizm i dorosłość Polaków. Na zbiorowej amnezji!
Test trzeci to „pojmowanie patriotyzmu". Nie będę się rozwodzić na ten temat. Słownik języka polskiego podaje bardzo dokładną definicję pojęcia, a pan Lis stara się udowodnić, że wszystko jest względne. W ten sposób podstawowe słowa tracą swój sens i zaczynamy się poruszać w świecie względności wartości, mówiąc prościej w sferze manipulacji znaczeniami słowa. Jeśli pan Lis pisze o premierze że „...jest herosem walki o umiar i zdrowy rozsadek..."  (oczywiście chodzi o sprawę smoleńską bo innymi aspektami rzeczywistości, jak słusznie pan Lis zauważa, premier się nie zajmuje), to ten" zdrowy rozsądek " właśnie nakazuje, by w tej sprawie racje naszego narodu odłożyć na bok, bo to racje słabszego. To zdrowy rozsadek nakazuje by podpisać się pod  racjami silniejszego. Ale za taki zdrowy rozsądek nawet ubrany w podsuwane na  tacy fałszywe znaczenia takich słów jak patriotyzm, prawda, tożsamość (czyja? Bo chyba nie narodu?) - ja dziękuję. Test zaliczyłam na O punktów.Ale na szczęście to historia i przyszłe pokolenia będą decydować o tym czy O to wynik pozytywny czy negatywny.
W lansowany przez redaktora naczelnego "racjonalizm" dobrze wtapia się kolejny artykuł, o generale Błasiku, chociaż zaczyna się irracjonalnie. Autorka pisze jak to gen Błasik wieczorem przeddzień katastrofy sam wyprasował sobie koszulę. Skąd ona to wie? - zastanawia się pani Błasik. Może u państwa Błasików zainstalowano kamerę? Wytwór wyobraźni czy może intuicja autora? Autorka wie więcej i bardzo sprytnie podsuwa czytelnikowi swoje interpretacje faktów. Z tych interpretacji wynika, że ambicja, pracowitość, poczucie odpowiedzialności, wartości ogólnie przyjęte za pozytywne, w przypadku gen. Błasika mogą być odczytane inaczej. Był za bardzo pracowity, za bardzo ambitny, za bardzo odpowiedzialny i to nie swoim kompetencjom ale „dzięki widocznej gołym okiem chemii, jaka istniała między generałem a ministrem Szczyglą" został najmłodszym generałem w Polsce. Toż to brzmi jak insynuacja nieformalnego związku. Jest zresztą określane przez autorkę vel „przygodą towarzyską".
Jakie to łatwe i proste kpić z ludzi, którzy nie żyją, prawda, proszę pani?  Za pomocą prostych trików niejaka pani Pawlicka deprecjonuje postać Generała: po kilku pozytywnych wypowiedziach pilotów, które przytacza - buduje zdania złożone, których  druga części zaczyna się od: ale. I w ten sposób mamy prostą konstrukcję manipulacyjną typu: tak, ale... Nawet sprawa wdów po żołnierzach, którzy zginęli w katastrofie CASY jest interpretowana na niekorzyść gen. Błasika. Tylko dlaczego te wdowy dziś zebrane są wokół jego żony i to w niej widzą podstawowe oparcie? To gen Błasik zaczął wprowadzać do polskiego wojska standardy NATO, wg których żony wojskowych to nie balast, lecz także członek społeczności wojskowej. Może autorka nie pamięta, jak były one traktowane w ramach Układu Warszawskiego.
Sprawa raportu MAK to bardzo ciekawe, socjologicznie zjawisko. Otóż , okazuje się , że nasze „elity intelektualne" tak sceptycznie odnoszące się np. do wiary w Boga bez najmniejszych problemów przyjmują „na wiarę" raport MAK. Nie obchodzi ich, że podane przez MAK „ prawdy" nie mogą zostać poddane weryfikacji, że MAK nie dostarczył nam próbki krwi generała, zamrożonej lub sproszkowanej, jak to mają w Rosji w zwyczaju, celem uwiarygodnienie swoich badań, że badania genetyczne dostarczone przez Rosję mają się nijak do badanych osób. Gdzieś zniknęła umiejętność logicznego weryfikowania faktów przez nasze „ elity". Ja dla tych elit mam przygotowana dużą niespodziankę ale jeszcze z nią trochę poczekam.    Niech wypowiedzą się wszyscy co „ wiedzą lepiej".
Nie dziwi za to wcale naszych nowych guru, że MAK opublikował na swoich stronach dokument z sekcji zwłok generała Błasika naruszając w ten sposób tajemnicę lekarską i podstawowe prawa ludzkie Rodziny Generała  - i nikt, mimo że są oni obywatelami Polski, w tej sprawie nie zaprotestował, chociaż nigdy nie spotkałam się z tak bezczelnym łamaniem praw człowieka. To, że zastał także złamany załącznik 13 Konwencji Chicagowskiej  nikogo z naszych guru też nie dziwi. Po pierwsze – nie pierwszy raz, a po drugie - nikt tego załącznika nie przeczytał.

Zainteresował Cię artykuł? 

Brak komentarzy: