WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
czwartek, 23 sierpnia 2012
dylemat Polska / sovdepia
2010/04/11
Czy bedzie sowiet pluł nam w twarz i salon nam tumanił?
http://viilo.blogspot.com/ BLOG m i l c z ą c y do kwietnia 2012
Stary Wiarus wyjatkowo trafnie okreslil odpowiedzialnych za katastrofe:
Prezydenta zabili nadmiernie pewni siebie kretyni, którzy zaplanowali lot delegaqcji tego kalibru w sezonie złej pogody na podrzędne, kiepsko wyposażone rosyjskie lotnisko wrażliwe na złą pogodę, - oraz załoga polskiego Air Force One, która nie potrafiła się postawić VIP-om, którzy musieli gdzieś być "za wszelką cenę".
Warto podązyc tym tropem zadając kolejne pytania. Jak to sie stalo, ze "nadmiernie pewni siebie kretyni" planują podroze glowy panstwa?
Zapewne nie jest latwo zrozumiec nie mieszkawszy przez kilka lat za granica i nie mając mozliwosci porownania, ze dzisiejsza Polska to pseudopanstwo oparte na pseudoinstytucjach zatrudniajacych pseudoprofesjonalistow. Nie tlumaczy to jednak wszystkiego. Az tak bylejakie planowanie podrozy nie byloby mozliwe bez wszechobecnej atmosfery nagonki i nienawisci do Prezydenta.
Dopiero taka atmosfera pozwala planistom myslec "a niech go wreszcie szlag trafi, nie bedziemy sie martwic o pogode albo o wyposazenie lotniska".
Pseudopanstwo odziedziczylismy po PRLu, a atmosfere nienawisci tworzyly popluczyny po peerelowskich tajnych policjach politycznych. Okazuje sie, ze nie trzeba miec komputerowych zabawek w stylu Bonda by spowodowac katastrofe samolotu. Wystarczy psychologicznie wciskac Prezydenta i jego pilota w sytuacje przymusowe, jak sie nie uda za pierwszym razem to uda sie za trzydziestym. Zdziwilbym sie wielce, gdyby okazalo sie, ze wsrod "nadmiernie pewnych siebie kretynow" planujacych prezydenckie podroze nie bylo zadnej posowieckiej agentury, czy chocby prokuratorow kaczmarkow.
Kij jak zwykle ma dwa konce i trzeba powiedziec, ze Prezydenta oprocz atmosfery nienawisci zabily wygorowane oczekiwania antykomunistow, ze Prezydent rozprawi sie z pozostalosciami po komunie. Owe oczekiwania spowodowaly paniczną i nieprofesjonalną (w anglosaskim rozumieniu) reakcje pobolszewickich sluzb skutkujacą nagonka. Wspomina o tym w swoim blogu Klopotowski, niestety jak zwykle bez sensu.
Prezydent Kaczynski nie byl typem wojownika, zazwyczaj dązyl do porozumienia, do ugody. Podpisal Traktat Lizbonski, nie opublikowal aneksu do raportu wczesniej i tym bardziej nie opublikowalby go w sytuacji walki wyborczej.
Wynika z tego, ze Prezydenta zabily spanikowane kanalie z WSI ktore nie potrafily zatrzymac rozpetanej przez siebie i niepotrzebnej im na taką skale nagonki.
Czy rosyjscy sowieciarze sa w tym wszystkim bez winy? Nie sądze. Gdyby byli - to do przeprowadzenia sledztwa powolaliby miedzynarodowy zespol pod przewodnictwem amerykanskiego prokuratora specjalizujacego sie w katastrofach lotniczych, z Polski przybyliby rowniez prokuratorzy z IPN. Zamiast tego mamy komisje pod wodzą starego kagiebowca oraz jewo czielawieka w Polsze - Tuska i prokuratorow z Ludowego Wojska, ktorych szef wyrzucony przez Ziobre awans na stopien pulkownika zawdziecza najprawdopodobniej "studiom" w Moskwie.
Podobnie Jełop na Drzwiach od Stodoly znany tez jako Pan Hrabia z Nagonki, zeby nie byc posadzonym o kariere po trupach, krew na rekach i zamiar mataczenia - nie powinien obejmowac w pospiechu stanowiska prezydenta, ale godnie poczekac do "demokratycznych" wyborow.
Wyglada na to, ze skatina znowu pluje nam w twarze. Oni nic wiecej nie potrafią.
Ale dlaczego my nie potrafimy sie przed tym obronic?
cdn
Autor: viilo o 22:14 0 komentarze
++++++++++++
http://viilo.blogspot.com/
Prezydenta zabili nadmiernie pewni siebie kretyni, którzy zaplanowali lot delegaqcji tego kalibru w sezonie złej pogody na podrzędne, kiepsko wyposażone rosyjskie lotnisko wrażliwe na złą pogodę, - oraz załoga polskiego Air Force One, która nie potrafiła się postawić VIP-om, którzy musieli gdzieś być "za wszelką cenę".
Warto podązyc tym tropem zadając kolejne pytania. Jak to sie stalo, ze "nadmiernie pewni siebie kretyni" planują podroze glowy panstwa?
Zapewne nie jest latwo zrozumiec nie mieszkawszy przez kilka lat za granica i nie mając mozliwosci porownania, ze dzisiejsza Polska to pseudopanstwo oparte na pseudoinstytucjach zatrudniajacych pseudoprofesjonalistow. Nie tlumaczy to jednak wszystkiego. Az tak bylejakie planowanie podrozy nie byloby mozliwe bez wszechobecnej atmosfery nagonki i nienawisci do Prezydenta.
Dopiero taka atmosfera pozwala planistom myslec "a niech go wreszcie szlag trafi, nie bedziemy sie martwic o pogode albo o wyposazenie lotniska".
Pseudopanstwo odziedziczylismy po PRLu, a atmosfere nienawisci tworzyly popluczyny po peerelowskich tajnych policjach politycznych. Okazuje sie, ze nie trzeba miec komputerowych zabawek w stylu Bonda by spowodowac katastrofe samolotu. Wystarczy psychologicznie wciskac Prezydenta i jego pilota w sytuacje przymusowe, jak sie nie uda za pierwszym razem to uda sie za trzydziestym. Zdziwilbym sie wielce, gdyby okazalo sie, ze wsrod "nadmiernie pewnych siebie kretynow" planujacych prezydenckie podroze nie bylo zadnej posowieckiej agentury, czy chocby prokuratorow kaczmarkow.
Kij jak zwykle ma dwa konce i trzeba powiedziec, ze Prezydenta oprocz atmosfery nienawisci zabily wygorowane oczekiwania antykomunistow, ze Prezydent rozprawi sie z pozostalosciami po komunie. Owe oczekiwania spowodowaly paniczną i nieprofesjonalną (w anglosaskim rozumieniu) reakcje pobolszewickich sluzb skutkujacą nagonka. Wspomina o tym w swoim blogu Klopotowski, niestety jak zwykle bez sensu.
Prezydent Kaczynski nie byl typem wojownika, zazwyczaj dązyl do porozumienia, do ugody. Podpisal Traktat Lizbonski, nie opublikowal aneksu do raportu wczesniej i tym bardziej nie opublikowalby go w sytuacji walki wyborczej.
Wynika z tego, ze Prezydenta zabily spanikowane kanalie z WSI ktore nie potrafily zatrzymac rozpetanej przez siebie i niepotrzebnej im na taką skale nagonki.
Czy rosyjscy sowieciarze sa w tym wszystkim bez winy? Nie sądze. Gdyby byli - to do przeprowadzenia sledztwa powolaliby miedzynarodowy zespol pod przewodnictwem amerykanskiego prokuratora specjalizujacego sie w katastrofach lotniczych, z Polski przybyliby rowniez prokuratorzy z IPN. Zamiast tego mamy komisje pod wodzą starego kagiebowca oraz jewo czielawieka w Polsze - Tuska i prokuratorow z Ludowego Wojska, ktorych szef wyrzucony przez Ziobre awans na stopien pulkownika zawdziecza najprawdopodobniej "studiom" w Moskwie.
Podobnie Jełop na Drzwiach od Stodoly znany tez jako Pan Hrabia z Nagonki, zeby nie byc posadzonym o kariere po trupach, krew na rekach i zamiar mataczenia - nie powinien obejmowac w pospiechu stanowiska prezydenta, ale godnie poczekac do "demokratycznych" wyborow.
Wyglada na to, ze skatina znowu pluje nam w twarze. Oni nic wiecej nie potrafią.
Ale dlaczego my nie potrafimy sie przed tym obronic?
cdn
Autor: viilo o 22:14 0 komentarze
++++++++++++
http://viilo.blogspot.com/
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz