o * H e r o i z m i e

Isten, a*ldd meg a Magyart
Patron strony

Zniewolenie jest ceną jaką trzeba płacić za nieznajomość prawdy lub za brak odwagi w jej głoszeniu.* * *

Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków * * *


* "W ciągu całego mego życia widziałem w naszym kraju tylko dwie partie. Partię polską i antypolską, ludzi godnych i ludzi bez sumienia, tych, którzy pragnęli ojczyzny wolnej i niepodległej, i tych, którzy woleli upadlające obce panowanie." - Adam Jerzy książę Czartoryski, w. XIX.


*************************

WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
40 mln d z i e n n i e

50%
Dlaczego uważasz, że t a c y nie mieliby cię okłamywać?

W III RP trwa noc zakłamania, obłudy i zgody na wszelkie postacie krzywdy, zbrodni i bluźnierstw. Rządzi państwem zwanym III RP rozbójnicza banda złoczyńców tym różniących się od rządców PRL, iż udają katolików

Ks. Stanisław Małkowski

* * * * * * * * *

wtorek, 21 sierpnia 2012

Luxembourg Heimat


LUKSEMBURG: KRAJ LUDZI PRAKTYCZNYCH

Luksemburg to dziwny kraj. Siedziba wielu instytucji unijnych, jednocześnie sprawia wrażenie jakby był do Unii Europejskiej zdystansowany.




Malutki, ma tylko 2 586 km² i 480 tys. mieszkańców. Mimo że mały to bogaty i ładny. Ma jeden z najwyższych standardów życia w Europie, niskie bezrobocie (5%), pracowitych i przyjaznych ludzi, pogardzających leniami, nie lubiących marnować zbyt dużo pieniędzy na socjalne bzdety. Jest prężnym ośrodkiem finasowym, mnóstwo banków z całego świata ma tutaj swoje siedziby. Jest to kraj ludzi przedsiębiorczych, bogatych, spokojnych. Nie znajdziesz tu żałosnych bufonów afiszujących się swoją kasą. Lubią zarabiać duże pieniadze, ale lubią je też rozsądnie wydawać.

 Najbogatszy kraj w Unii ma ustrój, który w innych krajach dawno już odszedł do lamusa. Głową państwa jest Wielki Książe, władza jest dziedziczona. Oczywiście jest wybierany w wyborach powszechnych parlament, jest rząd, choć sam monarcha też ma inicjatywę ustawodawczą. Monarchia cieszy się wśród obywateli sporym autorytetem.

Szczególny szacunek oddają księżnej Charlotte, której panowanie przypadło na okres II wojny światowej. Luksemburg – mimo że mentalnie i politycznie wiele łączyło go z Niemcami – nie został sojusznikiem Adolfa. Sama księżna po zajęciu kraju przez Niemców pojechała do Londynu i stamtąd wspierała ruch oporu. Zwiedzając stare miasto byłem świadkiem ciekawej sceny mówiącej trochę o mentalności Luksemburczyków. Jakiś Polak usiadł u stóp pomnika księżnej (stoi w centrum Luksemburga), na schodkach przy cokole. Chciał sobie zrobić zdjęcie przy pomniku. Wtedy młody facet, przypadkowy przechodzień, podszedł do niego i grzecznie upomniał, że tak nie można. Byłem trochę zaskoczony, to co, nawet fotki nie można sobie strzelić. Przewodnik, Luksemburczyk, wyjaśnił, że tak nie wypada, żeby siadać pod pomnikiem Wielkiej Księżnej.



 

Luksemburg jest krajem trójjęzycznym. Każdy Luksemburczyk, nawet byle pętak, zna trzy języki. Luksemburski (dialekt języka niemieckiego), niemiecki i francuski. W szkole dzieci od najmłodszych klas nie tylko uczą się trzech języków, ale rzeczywiście na co dzień posługują się nimi. Te trzy języki ze względów historycznych pełnią rolę prawie języków ojczystych, choć oficjalnie językiem narodowym jest luksemburski. Dodatkowo uczą się jeszcze angielskiego, i jego znajomość jest powszechna. Skąd tyle języków? Niemiecki dlatego, że Luksemburg łaczyły z Niemcami więzi gospodarcze, francuski dlatego, że Luksemburczycy chcieli pokazać swoją odrębność od Niemców, a luksemburski powstał  jako zlepek tych dwóch.



Luksemburczycy, mimo że bogaci, pozostają ludźmi prostolijninymi i konserwatywnymi. Mają jedno z najbardziej restrykcyjnych praw antyaborcyjnych w Unii Europejskiej. Najpopularniejszym świętem jest dziwaczna procesja św. Wilibrorda – patrona Luksemburgu i jednocześnie patrona chorych na padaczkę. Święto gromadzi tłumy, a wygląda tak: uczestnicy idą w podskokach, plasają, gibają się, czyli imitują padaczkę. Jest to stara tradycja, wywodząca się z czasów, kiedy jeszcze uważano, że zaklinana w ten sposób choroba, pójdzie sobie precz. A Wy, chcielibyście wziąć udział w takich pląsach?




PARADOKSY LUKSEMBURGA: 
  • Kraj bankierów i fanansistów aż do 2003 roku nie miał swojego uniwersytetu. Młodzież studiowała poza granicami kraju. Dlaczego? Przecież są bogaci, stać ich. Rząd jednak uważał, że taniej i skuteczniej będzie wysyłać młodzież do dobrych uczelni poza ojczyzną (J. Łaptos, „Luksemburg”).

  •  Młodzież jest wykształcona, dobrze radzi sobie na rynku pracy, a  mimo to podobno dużym problemem jest to, że sporo uczniów nie przechodzi do następnej klasy. Szkoły stosują wysoki standard edukacji, nie zaniżają poprzeczki jak robił to np. minister Giertych. Nie radzisz sobie, odpadasz.

  • Jeśli wejdziesz do jakiejś restauracji i poprosisz o tradycyjne danie luksemburskieto nie zdziw się, że zapłacisz dużo, a dostaniesz zwyczajne pieczone ziemniaki ze zwyczajnym pieczonym mięsem (nawet bez surówek). Stare, proste dania, które pradziadowie jadali jeszcze wtedy, gdy kraj był biedny, cieszą się w Luksemburgu dużym zainteresowaniem. 
  • http://www.omnipotent.pl/podroze/luksemburg-kraj-ludzi-praktycznych/ 
  •  

Brak komentarzy: