o * H e r o i z m i e

Isten, a*ldd meg a Magyart
Patron strony

Zniewolenie jest ceną jaką trzeba płacić za nieznajomość prawdy lub za brak odwagi w jej głoszeniu.* * *

Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków * * *


* "W ciągu całego mego życia widziałem w naszym kraju tylko dwie partie. Partię polską i antypolską, ludzi godnych i ludzi bez sumienia, tych, którzy pragnęli ojczyzny wolnej i niepodległej, i tych, którzy woleli upadlające obce panowanie." - Adam Jerzy książę Czartoryski, w. XIX.


*************************

WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
40 mln d z i e n n i e

50%
Dlaczego uważasz, że t a c y nie mieliby cię okłamywać?

W III RP trwa noc zakłamania, obłudy i zgody na wszelkie postacie krzywdy, zbrodni i bluźnierstw. Rządzi państwem zwanym III RP rozbójnicza banda złoczyńców tym różniących się od rządców PRL, iż udają katolików

Ks. Stanisław Małkowski

* * * * * * * * *

sobota, 25 sierpnia 2012

Requiem dla 2 mln

ZAMIAST WSTĘPU.  

Ostatni gasi światło

Społeczeństwo - Opinie
czwartek, 29 marca 2012 07:37
źródło/autor Nowy Ekran, Małgorzata Dudek


fot. Tadeusz Pękacz, 24x36.pl
Zastanawiałam się dziś czy łatwiej było wyjeżdżać z Polski za komuny czy teraz? Wówczas trzeba było najpierw zdobyć paszport i przedostać się za granicę, później zwykle azyl polityczny. Dziś? Pieniądze, praca, miejsce do spania...

Suma problemów z emigracją wczoraj i dziś jest chyba taka sama. Poprzesuwały się tylko punkty ciężkości.

Do tej refleksji skłoniła mnie wiadomość o darmowych 100 działkach w gminie Nordmaling nad Zatoką Botnicką na północy Szwecji. Ledwie wiadomość dotarła nad Wisłę, w ciągu kilku dni odpowiedziały na nią setki Polaków. A zaznaczyć należy, że oferta jest otwarta, skierowana nie tylko do nas. Siedmiotysięczny Nordmaling chce w ten sposób powalczyć z postępującym wyludnieniem (od lat co roku traci ok 100 mieszkańców). Warunkiem otrzymania działki budowlanej za darmo jest jedynie uzyskanie zgody na budowę w ciągu dwóch lat i zbudowanie na niej domu, nie późnij niż 5 lat po otrzymaniu działki. Oferta wydała się na tyle atrakcyjna dla nas, że Szwedzi zatrudnili polskiego tłumacza, ponieważ nie radzili już sobie z mailami i telefonami. Sune Hoeglander z gminy Nordmaling powiedział w telewizji SVT, że z czymś takim jeszcze nigdy się nie spotkał: „zainteresowani Polacy dzwonili pod numer wskazany na stronie internetowej gminy nawet w nocy”.

W rozmyślaniach nad ucieczką z ojczyzny rozważamy także – poza krajami europejskimi – Kanadę, Australię, Stany Zjednoczone (coraz rzadziej). Ucieczka to dobre słowo. Uciekamy od biedy, nędzy, braku perspektyw, urzędniczego bajzlu, kłopotów piętrzących się na każdym kroku jeśli tylko pomyślimy o własnej firmie, skorumpowanych polityków... Uciekamy bo nawet wyjście do lekarza staje się horrorem, nie wspomnę o próbie dochodzenia swoich praw przed sądem. Uciekamy w końcu również dlatego, że za średnią krajową, którą coraz częściej trudno uzyskać, nie sposób przeżyć do pierwszego. Benzyna już prawie za 6 zł, energia, woda, gaz zżerają znaczną część skromnych domowych budżetów. W kolejce po przedszkole trzeba stratować dziesiątki, jeśli nie setki zapienionych rodziców, żeby własną pociechę „umieścić w placówce”. Emerytury – o nich nikt już chyba nie myśli inaczej jak jałmużny. Upodlenie.

W 2010 roku zbankrutowało 655 firm. Nie wiem ile zamknięto nie ogłaszając bankructwa, bo i na zbankrutowanie też trzeba mieć pieniądze. Liczba bankructw w 2010 roku jest o 60 proc. wyższa niż w 2008, czyli w roku, w którym zaczął się kryzys. Danych za cały ubiegły rok jeszcze nie ma. Do lipca 2011 roku upadłość ogłosiło ok 300 firm.

Za kilka dni minie trzy lata od wprowadzenia zmian w prawie upadłościowym, umożliwiających ogłoszenie bankructwa osoby fizycznej. Teoretycznie umożliwiających. Od dnia wejścia w życie ustawy nikomu nie udało się upaść. Ustawa jest farsą, jak setki innych.

Wg danych GUS pochodzących z ubiegłorocznego spisu powszechnego, za granicą mieszka ok 2 mln Polaków. Moim zdaniem więcej, ale z GUS polemizować nie będę: Wyniki spisu 2011 wykazały wstępnie, że około 1 940 tys. osób, będących stałymi mieszkańcami Polski, przebywało w momencie spisu za granicą powyżej 3 miesięcy, dla porównania w spisie 2002 takich osób było 786,1 tys.1. Wstępnie szacuje się, że co najmniej 2/3 emigrantów przebywało za granicą 12 miesięcy i dłużej. Należy zaznaczyć, że przez osoby przebywające czasowo za granicą przyjmuje się takie osoby, które przebywają poza krajem (często nawet przez wiele lat), ale nie dokonały wymeldowania z pobytu stałego w Polsce w związku z wyjazdem na stałe za granicę. Wśród emigrantów przeważały kobiety, które stanowiły niewiele ponad 51% ogółu osób przebywających za granicą (w 2002 odsetek kobiet wynosił – 53,8%). Najwięcej osób przebywających za granicą pochodziło z województw: śląskiego, małopolskiego i dolnośląskiego. Najwięcej emigrantów przebywało w Wielkiej Brytanii (30,2%), Niemczech (21,6%), Stanach Zjednoczonych (11,4%), Irlandii (6,5%) oraz Niderlandach (4,6%).

Pamiętam, jak w 2007 roku dobry Donald Tusk z miłością wykładał swoją politykę zapewniając, że zostając premierem stworzy Polakom takie warunki do życia, że wszyscy emigranci wrócą nad Wisłę i cieszyć się będą dobrobytem niespotykanym na skalę świata. Zarzekał się, że wywali z rządu każdego swojego ministra, który wspomni tylko o podnoszeniu podatków.

VAT – 23% (z 22%), obniżony 8% (z 7%)...

Sądy. Dziś odbyła się pod Sądem Najwyższym manifestacja przeciw stalinizacji polskich sądów http://carcinka.nowyekran.pl/post/57390,pelna-mobilizacja-powstrzymajmy-stalinizacje-polskich-sadow

W imieniu Rzeczypospolitej e-Sąd w Lublinie usługuje firmom windykacyjnym, bankom i innym wierzycielom, nie sprawdzając nawet czy wierzytelność istnieje naprawdę czy jest wymysłem powoda. W imieniu moim, Twoim, e-Sąd w Lublinie rujnuje życie ludziom niezadłużonym wysyłając wezwania pod nieistniejące adresy lub nie wysyłając ich wcale. W imieniu Rzeczypospolitej, moim i Twoim, prokuratury odmawiają wszczęcia postępowań dotyczących największych afer finansowych, przez które ucierpiały setki, tysiące obywateli polskich.

W polskich sądach giną akta, protokoły nie zgadzają się z zeznaniami świadków, wyroki zapadają na podstawie sfałszowanych dokumentów i w oparciu o fałszywe zeznania.

Aż nie mogę się oprzeć by nie wypisać, choćby po łebkach kataklizmów POlskich:

  • podwyżka podatku VAT i akcyzy na paliwa, papierosy, alkohol

  • galopujące ceny paliw, żywności, leków, energii...

  • rozgrzebane drogi

  • zrujnowana kolej

  • rozmontowana służba zdrowia

  • likwidacja tysięcy miejsc pracy w stoczniach, likwidacja stoczni, likwidacja przemysłu

  • przerost zatrudnienia w urzędach państwowych

  • kuriozalna lista leków refundowanych

  • ograniczanie lekcji historii w szkołach

  • podwyższenie wieku emerytalnego

  • zamach na OFE

  • podwyżka opłat za przedszkola i żłobki

  • likwidacja szkół

  • zmniejszony zasiłek pogrzebowy

  • ACTA

  • GMO

  • skompromitowany system sądowniczy

  • „podrasowane” prawo budowlane

...

Można dopisywać to, o czym zapomniałam.

Nie wiem jak to zatrzymać. Rozmawiać o Polsce można tylko z mądrym, myślącym człowiekiem, któremu na Polsce zależy, a w rządzie takiego ze świecą szukać. Zostaje już chyba tylko wypowiedzieć wojnę jakiemuś stabilnemu, mądrze rządzonemu państwu (jest takie?) i zaraz potem się poddać zyskując jedynie godne warunki życia, ale tracąc aż niepodległość, lub raczej to co z niej zostało.
http://wolnapolska.pl/index.php/Opinie/2012032915420/ostatni-gasi-wiato/menu-id-245.html

APPENDIX.
24.08.2012, 12:52
Zresztą – co tam rzeczywistość! Wystarczy popatrzeć, jak żyją ludzie myślący pozytywnie, a jak ci, co pozytywnie nie myślą. Ci, co pozytywnie nie myślą, zaczynają powoli wydłubywać kit z okien, podczas gdy myślący pozytywnie rozkwitają na podobieństwo pączków w maśle.

Nie mówię nawet o panu P. z Amber Gold, bo co tu mówić, skoro po surowej kontroli w wymiarze sprawiedliwości przeprowadzonej przez pana ministra Gowina okazało się, że zawinił słynny “błąd pilota” – natomiast państwo znowu zdało egzamin na piątkę i wszystko – jak mawiają gitowcy – “gra i koliduje”. Mówię o tych, co codziennie nie tylko myślą pozytywnie, ale np. swoje pozytywne przemyślenia komunikują w niezależnych mediach głównego nurtu. I słusznie – bo cóż nagradzać w dzisiejszych smutnych czasach, jak nie myślenie pozytywne?

Niedawno przetoczyła się przez media dyskusja na temat potrzeby nauczania historii, która stała się okazją do refleksji nad stanem nauki w Polsce w ogóle. A jest nad czym się zastanawiać, biorąc pod uwagę choćby liczbę patentów. W ubiegłym roku na 164 tysiące patentów 27 proc. pochodziło z USA, 19,6 proc. – z Japonii, a 10,7 proc. – z Niemiec. Z Polski – zaledwie 0,12 proc. światowej liczby patentów, ale to właśnie dobrze – bo akurat tyle, ile potrzeba w montowniach. Ale za to czyż nie jesteśmy “zieloną wyspą”, którą, dzięki zbiorowej mądrości partii, omijają wszelkie kryzysy?

Co prawda dług publiczny 21 sierpnia br. o godzinie 22.05 wynosił 997 440 300 956 złotych, powiększając się z szybkością około 10 tys. zł na sekundę, a koszty obsługi w tym samym momencie przekroczyły 43 miliardy – co oznacza, że Umiłowani Przywódcy zastawili u lichwiarskiej międzynarodówki majątek obywateli na całe dziesięciolecia naprzód – ale za to, dzięki naszej młodej demokracji, możemy sami wybrać sobie ciemiężycieli.

No i wybieramy – dzięki czemu naszego dobra pragnie obecnie już około 430 tysięcy urzędników – co musimy uznać za ogromny sukces. Oczywiście nie ma nic za darmo – więc na utrzymanie rosnącej armii naszych dobroczyńców idzie 30 miliardów złotych, czyli blisko 10 proc. budżetu państwa – ale czyż można, czyż wypada oszczędzać akurat na dobroczyńcach?

O tym nie ma mowy, toteż wspomniane 30 miliardów to tylko wierzchołek góry lodowej. Rzecz w tym, że wśród 600 tysięcy naszych dobroczyńców zdecydowana większość, a może nawet wszyscy, to ludzie uczciwi, jak sam pan Michał Tusk – i to jest właśnie najbardziej kosztowne. Gdyby to byli łajdacy, to rozdzieliliby między siebie te 30 miliardów – i po krzyku.

Tymczasem ludzie uczciwi podchodzą do rzeczy inaczej; jeśli już każdy dostał swoją dolę z tych 30 miliardów, to teraz w zamian chce przychylić nam nieba. I to jest najbardziej kosztowne, bo każdy z nich ma pomysły – a jeden lepszy od drugiego, no i oczywiście kosztowniejszy.

Czyż jednak takim szlachetnym intencjom wypada stawiać jakieś małostkowe tamy? Jasne, że nie wypada, toteż może u nas brakować na wszystko – ale na naszych dobroczyńców – nigdy. Zatem jeśli nawet nie będzie za co nauczać historii, to przecież nigdzie nie jest napisane, że monopol na ustalanie faktów historycznych mają jakieś gimnazjalne kujony czy zasuszeni bakałarze po uniwersytetach.

Ostatnie wypadki pokazują, że uniwersytety wcale nie są potrzebne, bo z właściwym ustalaniem historycznych faktów znacznie lepiej radzą sobie niezawisłe sądy. Wiadomo, że tylko człowiek wyedukowany ma mnóstwo wątpliwości – a cóż dopiero mówić o przeedukowanym?

Natomiast taki, co specjalnie wyedukowany nie jest, raczej słucha starszych i mądrzejszych, dzięki czemu historia tworzona jest nie tylko na naszych oczach, ale w dodatku – prawidłowo, jak się należy.

Stanisław Michalkiewicz

Brak komentarzy: