wtorek, 24 sierpnia 2010
palikotuszczyzna
Problem z billingami Tonalda Duska
"Rzeczpospolita" donosi, że Tomasz Arabski nie przekazał prokuraturze numeru telefonu domowego i prywatnej komórki Donalda Tuska. Mogłoby to pomóc komisji śledczej ws. afery hazardowej ustalić, czy doszło do przecieku z kancelarii premiera.
Szef kancelarii premiera Tomasz Arabski podał prokuraturze tylko służbowe numery stacjonarne, z których korzysta Donald Tusk. Tłumaczył to tym, że w aktach osobowych nie ma informacji o prywatnym numerze stacjonarnym i komórkowym premiera. Prokuratura nie będzie już badała tego wątku, robiła to bowiem na zlecenie komisji śledczej, a ona zakończyła już swoje prace.
Sytuacją tą oburzona jest posłanka PiS Beata Kempa. Jej zdaniem "wygląda to na utrudnianie postępowania przez ministra Arabskiego". Podobnie uważa Bartosz Arłukowicz, który uważa, że "szybkie zamknięcie prac komisji przez przewodniczącego Mirosława Sekułę (...) pokazuje, że celem prac komisji nie było ustalenie prawdy, tylko zamknięcie sprawy" - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Zatem wszystko układa nam się w jedną całość. Jeżeli oczywiście tekst jest wiarygodny można jasno naświetlić trzy hipotezy.
1. Za sprawą kancelarii premiera następuje przeciek w następującej sekwencji zdarzeń:
26 czerwca - Rosół przysyła wiceministrowi skarbu Adamowi Leszkiewiczowi, który jest odpowiedzialny za Totalizator, mejlem CV Magdaleny Sobiesiak z adnotacją: "Adamie podsyłam ci CV dziewczyny, o której rozmawialiśmy”. Leszkiewicz miał odpowiedzieć, że Sobiesiakówna ma dobre kwalifikacje. (Zeznania po pytaniach Zbigniewa Wassermana wskazują na to, że kwalifikacje były raczej marne) Sobiesiakowi zależy na wygranej. Ustaliliśmy, że na prośbę ojca Magdalenę do rozmowy kwalifikacyjnej przygotowują eksperci z branży gier.
14 - 16 sierpnia - w tych dniach jak powiedział nam Rosół dzwoni do niego Ryszard Sobiesiak. Dopytuje czy jego córka ma składać papiery w konkursie.
"Powiedziałem, żeby składała" - wspomina Rosół. Termin składania dokumentów w Totalizatorze upływał w poniedziałek, 17 sierpnia.
19 sierpnia - to przełomowa data. Donald Tusk uprzedzony przez CBA o niejasnościach wokół ustawy hazardowej wzywa do siebie ministra Drzewieckiego. Premier zna już fragmenty stenogramów z podsłuchów. Szef rządu wypytuje ministra sportu o jego decyzje w sprawie ustawy. Tutaj prawdopodobnie dochodzi do przecieku.
20 - 24 sierpnia - jak ustaliśmy Marcin Rosół wielokrotnie dzwoni do wiceministra Leszkiewicza. Po co? "Chciałem wycofać Magdalenę Sobiesiak" - przyznaje były szef gabinetu ministra.
Leszkiewicz: "Byłem za granicą nie odbierałem. Rosół dzwonił wiele razy, a ja zapamiętuję tych, którzy przeszkadzają mi w wakacjach".
24 sierpnia - w sekretariacie Leszkiewicza potwierdziliśmy, że tego dnia telefonuje Rosół. Współpracownik Drzewickiego, chce umówić się z wiceministrem na pierwszy termin po jego powrocie z wakacji
24 sierpnia - Rosół umawia się z Magdaleną Sobiesiak. Na dwa dni przed przesłuchaniem konkursowym prosi żeby zrezygnowała z ubiegania się o funkcję w Totalizatorze. Rosół mówi, że prosił też by jej ojciec nie dzwonił już do ministra w tej sprawie.
25 sierpnia - Rosół idzie do Leszkiewicza. Rozmowa trwa siedem minut: "Magdalena Sobiesiak wycofuje się z konkursu”, mówi.
"Nie podał żadnych powodów" - mówi Leszkiewicz.
Dlaczego Rosół wpadł w panikę? Co powiedział Sobiesiakównie?
25 i 27 sierpnia - z podsłuchów CBA wynika, że Sobiesiak kilka razy rozmawia z kolegami na temat córki: "Magda wycofała się z projektu po wczorajszym spotkaniu. Miała najlepsze papiery, ale tatusia niedobrego”. "Wycofałem Magdę, bo tam KGB,CBA...".
25 sierpnia - Sobiesiak, po spotkaniu córki z Rosołem zaczyna zachowywać się dziwnie: nie chce rozmawiać przez telefon, oddzwania do przyjaciół z innej komórki, twierdzi że chyba jest podsłuchiwany.
Pan Rosół podczas zeznań przed Sejmową Komisją Śledczą nie potrafił jednoznacznie wytłumaczyć, dlaczego wycofał kandydaturę Magdaleny Sobiesiak. Tłumaczył się rzekomym donosem, który miał pochodzić z połowy lipca. Co oczywiście w związku z powyższym jest kompletną bzdurą. 7 października 2010 Rosół przedstawił zupełnie inną wersje. Mianowicie stwierdził, że "Drzewiecki kazał mi ją wycofać około 17 sierpnia. Wcześniej w ogóle nie wiedział, że córka Sobiesiaka startuje. Forsowałem ją na własną rękę. Nie chciałem w nic wrabiać Drzewieckiego".
2. Mirosław Sekuła celowo nie dopuszcza do konfrontacji Donalda Tuska i Mariusza Kamińskiego, która miała na celu wyjaśnienie kwestii wspomnianego przecieku oraz rozbieżności w sprawie zeznań nt. spotkania premiera i szefa CBA 14 sierpnia 2009 roku. Tłumaczenie przewodniczącego komisji:
"Dotychczasowe konfrontacje przed komisjami sejmowymi nie wniosły wiele do ich prac, ponieważ świadkowie wiedzą wszystko na swój temat i nie można ich niczym zaskoczyć."
3. Szybkie i celowe zakończenie prac komisji za sprawą Mirosława Sekuły oraz pozostałych śledczych z Platformy Obywatelskiej miało na celu tylko i wyłącznie zamiecenie sprawy pod dywan. Jak doniosła Rzeczpospolita w obliczu zakończonych już prac komisji śledczej ten wątek nie będzie rozpatrywany. Z politycznego punktu widzenia dla Donalda Tuska sytuacja jak z bajki. Można sobie jedynie wyobrazić co by było, gdyby zamiast PO rządziło SLD albo PIS. Każda z tych partii zapewne została by zmieciona w sondażach do poziomu progu wyborczego.
Źródła:
http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/98112,historia-przecieku-w-aferze-hazardowej.html,3
http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/115269,nie-bedzie-konfrontacji-tusk-kaminski.html
http://www.polskieradio.pl/jedynka/sygnalydnia/?id=22138
Rozmowy Rycha ze Zbychem i...
.Poniżej, pod linkami znajdują się kopie psim przekazane premierowi Donaldowi Tuskowi, w których przedstawione zostały szczegóły przyczyn "afery hazardowej", w tym stenogramy rozmów telefonicznych Rycha, Zbycha, Drzewka. Analiza tych zapisów może śwadczyć o tym, że premier Tusk ujawnił tej bandzie tajemnice państwową.
pismo z dnia 12.08.2009 oraz z 10.09.2009
Zbigniew NOWAK info@raportnowaka.pl 500 633884
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz