WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
czwartek, 18 kwietnia 2013
Ż e b r a n i n a
"polskie" żebractwo zjechało się do Brukseli
Opublikowane przez Flavia
Podobno w Polsce obalono
komunę. To skąd w ludziach komunistyczna mentalność i przekonanie, że
należy nam się moneta od podatników z zachodu Europy? Wielkie oburzenie
wywołały słowa Nigela Farage’a, który powiedział, że nie chce finansować
metra w Warszawie. Czy można mu się dziwić?
Nie podoba mi się szantażowanie
ludzi, że jeśli są przeciwko żebraniu miliardów z UE, to są przeciwko
interesom narodu. A czy ktoś wyliczył, ile nas kosztują te dotacje? W
interesie mojego narodu nie jest żebranie miliardów dla administracji i
„kolesi”, poza tym koszty poniesione przez polski sektor publiczny
przewyższają dotacje o 17%. Komisarz Geheugen twierdzi, że
przestrzeganie unijnych bzdurnych regulacji kosztuje przedsiębiorców aż
600 miliardów euro rocznie! Jednym słowem: robią nas w bambuko, bo
ciągle dopłacamy do tego „interesu”. Cieszymy się z miliardów z
Brukselki? Wiedzmy, że słono za nie zapłacimy, a większość tego „deszczu
pieniędzy” zostanie wchłonięta przez administrację i sitwę. Nie, nie
mam nic przeciwko ludziom, którzy uczciwie korzystają z unijnych
funduszy – dofinansowania dla firm, pomoc niedożywionym dzieciom,
dofinansowanie szkół, czy kursów. Ale jednocześnie zadaję pytanie: czy
nie uważacie, że zamiast żebrać i dopłacać do tego biznesu, lepiej
pogonić kolesi, którzy zabierają Polakom 6-70% dochodów?
Jestem pewna, że gdyby rządzili nami w miarę inteligentni politycy, to z naszych podatków spokojnie można by wybudować drogi, sfinansować szkoły (zamiast je zamykać, jak obecnie), biblioteki, pomoc niedożywionym dzieciom.
Jestem pewna, że gdyby rządzili nami w miarę inteligentni politycy, to z naszych podatków spokojnie można by wybudować drogi, sfinansować szkoły (zamiast je zamykać, jak obecnie), biblioteki, pomoc niedożywionym dzieciom.
Unijne dotacje są nam zwyczanie
niepotrzebne – wystarczy ukrócić złodziejstwo i łapówkarstwo. Bo
powiedzcie mi, jak to jest, że płacimy tak horrendalne podatki, a
państwo nie jest w stanie zapewnić nam podstawowych usług? Odpowiedź
jest jedna.
Jestem zaskoczona, że wyżebranie
przez Tuska miliardów przedstawia się jako sukces. Co zmienią te
miliardy? Otóż nie zmienią nic – możemy się jedynie zastanawiać, ile
będzie nas kosztował ten „prezent” – bo pamiętajmy, że socjaliści nie
dają nic za darmo; prędzej, czy później wystawią nam rachunek. Z tych
miliardów pokaźny kawał tortu uszczknie sitwa i administracja.
Przygotujmy się też na zakazy i nakazy, jakie nas dotkną – i nie wierzmy
w to, że nie będą szkodzić naszym interesom. Czy pieniądze rozwiążą
najpoważniejsze problemy kraj? Oczywiście, że nie – ZUS będzie się dalej
chylić ku bankructwu, przedsiębiorcy będą zamykać firmy lub przenosić
się za granicę, bezrobocie będzie rosnąć, a drogi będą najdroższe w
Europie.
Zamiast zżymać się na Nigela
Farage’a, który nie chce nam robić prezentów (wątpliwych, dodajmy), sami
zastanówmy się, co jest dla nas korzystniejsze: socjalizm, czy wolność
gospodarowania?
-
Napisane przez ~Marek1taki około 2 miesięce/y temu. Odpowiedz
Nighel Farage jest brytyjskim patriotą. Głupotą jet sądzić, że będzie sobie i innym Brytyjczykom wypruwał flaki, żeby utuczyć polską nomenklaturę, która ma pomysły i tylko trzeba jej pieniędzy.
Głupotą jest brać dotacje unijne bo trzeba będzie za nie zapłacić i zrobią to głównie ci co z dotacji nie korzystali, bo radzą sobie dobrze z własnymi pieniędzmi.
Głupotą jest brać za dobrą monetę fałszywą przyjaźń zagranicznych polityków, którzy mają nam do zaoferowania głodne kawałki o wspólnej Europie a za plecami narzucone nam prawa unijne wykorzystują by nas ubezwłasnowolnić dla pożytku swoich krajów albo nawet działają jako jawna agentura sowiecka. -
Napisane przez ~Stary Niedźwiedź około 2 miesięce/y temu. Odpowiedz
Czcigodna Flavio
Bilansując finansowe skutki przynależności do eurokołchozu nie należy zapominać o kwotach wyprowadzanych z Polski przez wielkie sieci handlowe. Wedle różnych szacunków stopa opodatkowania zysku supermarketów jest wielokrotnie niższa niż w przypadku polskich przedsiębiorców. Gdyby i tę pozycję uwzględnić w bilansie, jestem dziwnie spokojny że te straty o których piszę przewyższyłyby brukselską jałmużnę.
Pozdrawiam serdecznie. -
Napisane przez ~tie_fighter około 2 miesięce/y temu. Odpowiedz
Warto również wspomnieć, że z każdego jednego euro przekazanego Polsce przez płatników netto wraca do nich pod różnymi postaciami 89 centów.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz