WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
niedziela, 1 stycznia 2012
T D jak d
T przyłapany na mówieniu "prawdy"
Z całego serca pragnę podziękować Tusiowi za cudownie wykorzystywane 4 lata rządzenia. Za bałagan, kompleks niewolnika i nieskrępowane zadowolenie z siebie samego. Za 400 niespełnionych obietnic, za ustawy pisane na cmentarzu, za wyższe podatki i wyższy wiek emerytalny. Za równouprawnienie kobiet w ZUS. Za przejęcie składek z OFE, za walkę z walczącymi z korupcją, za najdroższe na świecie stadiony i autostrady, za co raz wolniejszą kolei. Za wyższy VAT, akcyzę, benzynę i 2% składkę rentową dla przedsiębiorców. Za wyższe bezrobocie, brak perspektyw i 100 000 nowych urzędników. Za spadające „ratingi”, za inflację, za droższy prąd i gaz.
Za to, że w Polsce TAK znaczy NIE, a NIE znaczy TAK. Za to, że niemieccy faszyści w kominiarkach razem z polską policją pałują polskich patriotów niosących nasze flagi narodowe. Za to, że zamiast agresywnego policjanta bijącego spokojnego manifestanta na oczach kamer aresztowana zostaje ofiara pobicia Za roztrwoniony kapitał społecznego zaufania, za zbudowanie podziałów między Polską A, B w D, za ciągłe opluwanie słabszych i najbardziej skrzywdzonych na transformacji ustrojowej Ludowej Polski w Polskę Kolesi. Za układy panujące na każdym szczeblu administracji, za prawników i lekarzy z rodzinnego interesu, za kasty i monopole. Za wolność słowa, której nie ma, za koncesję i stadion dla TVN w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego.
Za to, że do więzienia trafiają administratorzy antyrządowych stron internetowych i ludzie piszący na murach o rządzie niecenzuralne hasła. Za to, że Kiszczak chodzi na wolności a nad ciałem Jaruzelskiego wisi Matka Boska. Za to, że śmierć ks. Popiełuszko nie poszła na marne a w sejmie zasiada jego zabójca.
Za mowę nienawiści, wykluczanie i korupcję polityczną. Za wykupywanie posłów i przepychanie niekorzystnych umów na dostawy gazu z Rosji do 2039 roku. Za gaz łupkowy, który nigdy nie popłynie z korzyścią dla Polski. Za inwestora z Kataru dla stoczni. Za ministra Grada i sprzedaż Rosjanom grupy Lotos.
Za rzetelne śledztwo ws. pancernej brzozy i uprowadzenia Krzysztofa Olewnika. Za ściemę i za to, że Tusk został przyłapany na mówieniu prawdy. Za Prezydenta Komorowskiego i jego rosyjskich ministrów. Za ordery uśmiechu dla aktorskiej hordy bufonów i karierowiczów. Za Marylę Rodowicz i Kubę Wojewódzkiego. Za funkcjonariusza Żakowskiego, Lisa, Kolędę, Miecugoła i Olejnik. Za Radio Wolna Europa i Radio Erewań. Za Radio Zet i RMF. Za Eska Rock i przejęcie Rzeczpospolitej. Za zwolnienia grupowe, za wywalenie Krzysztofa Feusette.
Za Taniec z Gwiazdami i Kasię Tusk. Za Michała Wiśniewskiego i jego tvnowskie „jestem jaki jestem”. Za motocyklistę Jarosława Wałęsę i politycznie wykorzystywaną Matkę Boską na klapie. Za Kardynała Dziwisza i agenta w Watykanie z wyjściem na Papieża. Za jego „Dziedzictwo” i dziedzictwo księdza Bonieckiego. Za satanistę Nergala i wirus HIV. Za Wiadomości, Dziennik Telewizji i Fakty po Faktach.
Za zgwałcenie symboli i Polski. Za zdradę o świcie i krótkowzroczność. Za Zieloną Kartę i córkę Rostowskiego „fuck me like the whore I'm”. Za jej pracę w MSZ i brak znajomości. Za przykładną karierę w postępowej Polsce. Za brak skrupułów i okradanie Polski. Za dotacje państwowe. Za spadające z kosmosu pieniądze publiczne. Za to, że ich się nie kradnie. Za moralność Kalego i Kalisza. Za postawę Machiavellego i syndrom psa Pawłowa.
APPENDIX.
Krasnodębski dla Rebelya.pl: Polska 2012 - jeszcze więcej podziałów
31.12.2011- Dla coraz większej ilości Polaków sytuacja w kraju jest sytuacją graniczną. Coraz więcej ludzi się aktywizuje, niewykluczone jest nawet powstanie radykalnego ruchu narodowego na prawo od PiS - uważa prof. Zdzisław Krasnodębski, socjolog z Uniwersytetu w Bremie w swojej prognozie dla Polski na najbliższy rok.
Polska scena polityczna
Po wyborach parlamentarnych możemy obserwować, w jaki sposób radykalne tendencje kulturowe, w tym permisywizm obyczajowy i antyklerykalizm plebejski, które pojawiły się, powodują reakcję tej części polityków, którzy chcą bronić, nazwijmy to, tradycyjnych wartości. Ale nie tylko polityków.
Weźmy Bożonarodzeniowe homilie, nie tylko abp. Józefa Michalika mówiącego, że to "naród musi się podnieść", ale i kard. Stanisława Dziwisza apelującego, "aby partyjny przymus nie niszczył ludzkich sumień". W tej wypowiedzi nie pobrzmiewa "łagiewnicki ton". Portal Rebelya.pl pyta, czy zjawisko społeczno-politycznego sprzeciwu będzie się rozwijać w nowym roku i czy spowoduje ono jakieś zmiany na naszej scenie politycznej?
Nie ulega wątpliwości, że rośnie sprzeciw wobec światopoglądowej lewicy, szeroko rozumianej. Obóz rządzący przesuwa się na lewo, pokazuje to chociażby przejmowanie takich ludzi, jak Arłukowicz czy Rosati. Ten sprzeciw łączy kilka środowisk. Niektórzy komentatorzy mówią o "ponadpartyjnym porozumieniu konserwatystów". Nie wiem, czy nazwałbym ich konserwatystami. Raczej, tak jak wspomniałem nazywam ich obrońcami tradycyjnych wartości, co wymaga aktywnej, a nie tylko zachowawczej postawy. Chcą oni, aby religia miała istotne miejsce w życiu publicznym, są przywiązani do polskiej tradycji.
Ale w jest też druga oś podziałów w Polsce. Po jednej strony tej osi są ludzie uważający, że polska suwerenność jest zagrożona i oczekują w związku z tym czynnego wystąpienia w jej obronie i afirmacji, także przeciw obozowi obecnie rządzącego. Można nazwać tę grupę Polską narodową. Pod tym względem ma ona cechy powstańcze czy wręcz buntownicze. Po drugie zaś sa nie tylko wyznawcy "europeizmu" i wielbiciele PO, ale także opozycyjni "konserwatyści", którzy twierdzą, że należy teraz znaleźć modus vivendi, np. z Bronisławem Komorowskim, którego przedstawiają jako patrona konserwatywnej części Platformy. Ten konserwatyzm nazwałbym stańczykowskim, mającym silne znamiona lojalizmu i - niestety - oportunizmu.
Z kolei do Polski narodowej przyłączają się ludzie, którzy nie muszą być bardzo tradycyjni w sposobie życia, ale których wolność Polski jest jedną z naczelnych wartości. Są oni przekonani o tym, że sytuacja w kraju jest nie do zaakceptowania. I wskazują na chociażby tragedię smoleńską, śledztwo w tej sprawie oraz postawę polskich władz.
Co dalej z tragedią smoleńską
Dla wielu Polaków ta tragedia jest cierniem wbitym w serce. Oczywiście można ją negować, spychać na bok i próbować uprawiać tzw. Realpolitik, mówiąc, że mamy jedno, realnie istniejące państwo, że prezydent został wybrany legalnie. I jest to oczywiście prawda. Tak, wszystko odbyło się zgodnie z procedurami. Ale coraz więcej rezultatów przynosi praca grupy ekspertów działających wokół zespołu parlamentarnego Antoniego Macierewicza. Są coraz bardziej ugruntowane i coraz mocniej podważają wersję wydarzeń przedstawianą przez obóz rządzący i Rosjan. Znamienną rzeczą jest brak poważnej polemiki z ekspertami pracującymi dla zespołu. Jedyną reakcją są próby dezawuowania Antoniego Macierewicza.
Konserwatyści lojaliści nie będą bardzo zabiegali o wyjaśnienie sprawy smoleńskiej. Tym bardziej dotyczy to Polski okołoplatformerskiej. Z drugiej natomiast strony - jak już wspomniałem - mamy Polskę narodową, dla której tragedia smoleńska jest koronnym dowodem na to, że może i mamy państwo, ale niestety jest w bardzo złym stanie i bezsilne.
Moim zdaniem w najbliższym czasie ten podział będzie się pogłębiał i stanie się jeszcze wyraźniejszy. Tym bardziej, że powodów do pogłębiania podziału, takich jak np. wystąpienie Radosława Sikorskiego w Berlinie będzie przybywać. Takie zdarzenia będą aktywizować, ludzi, dla których sytuacja w Polsce staje się sytuacją graniczną.
Weźmy "taśmy Klicha", które wskazują, że od początku usiłowano ukryć fakty obciążające stronę rosyjską. Niedawno oglądałem "Pogardę" Marii Dłużewskiej i Joanny Lichockiej. To, co rodziny ofiar mówią o zachowaniu się polskich władz pokazuje fałszywość przekonania, że rządzący mogą uchronić jakieś zasadnicze wartości. W jaki sposób mieliby to uczynić, skoro nie mogą i nie chcą dokonać podstawowej rzeczy, jaką jest wyjaśnienie narodowej tragedii i doprowadzenie do sytuacji, w której moglibyśmy w tak zasadniczej sprawie zaufać swojemu państwu? Trudno na zdradzie podstawowych interesów i wartości budować kompromis. Lojalnościowy konserwatyzm w tej sytuacji to tylko droga, aby budować współczesny PAX, jak to określił Tomasz Żukowski na niedawnej konferencji w Krakowie, zorganizowanej przez Ośrodek Myśli Politycznej.
Media utwierdzą podział
Istotną rolę w tym, o czy mówię, odgrywają media. W polskim systemie medialnym możemy obserwować realizację wypróbowanej taktyki, którą komuniści określali techniką salami. Nie chodzi o przeprowadzanie rewolucyjnych zmian, ale kontrolowanie sytuacji przez powolne pojedyncze ruchy, odsuwanie poszczególnych dziennikarzy czy programów. To zresztą ogólna taktyka - nie otwarte ograniczenie wolności i zniesienie demokracji, lecz jej powolne, stopnie unieważnianie. Dobrze obrazuje to sposób, w jaki Kancelaria Prezydenta postępowała z krzyżem przed Pałacem Prezydenckim. Jeśli był silny opór, to ze strony urzędników następowało wycofanie się, obserwowanie sytuacji, po to, aby wykonać potrzebny ruch, gdy nadarzy się sposobność, a siła oporu osłabnie.
Dla tych, którzy pamiętają okres gierkowski albo późniejszy podobieństwa w działaniach mediów są oczywiste. Sposób konstruowania przekazu, rozbrajanie informacji negatywnych służy temu, aby władzę wesprzeć, a nie kontrolować, czy rozliczać ze złożonych obietnic. Pod tym względem możemy powiedzieć, że ten system medialny domyka się na naszych oczach. Obóz władzy jest mocno skonsolidowany, swoich ludzi nagradza stanowiskami i orderami, z drugiej strony jest bezwzględny dla swoich przeciwników politycznych. Wydaje mi się jednak, że dojdzie do zmiany koalicjanta na SLD, może SLD w połączeniu z Ruchem Palikota.
To wszystko jednak musi budzić i budzi sprzeciw. Trudno, jak sądzę, znaleźć rozgarniętego zorientowanego w sytuacji w kraju człowieka, który dziś powie, że telewizja publiczna jest obiektywna i różnorodna, albo, że w sprawie śledztwa smoleńskiego, rząd zachował się tak jak powinien. Być może nawet ten sprzeciw będzie się tak radykalizował, że w sferze politycznej powstanie jakiś ruch narodowy, bardziej na prawo od Prawa i Sprawiedliwości.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz