WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
wtorek, 16 października 2012
post'weimar bandyterka dziś * 0pisanie
|
autor: Paweł Milcarek
( ) agresja Rosji na Gruzję otwiera wielu ludziom oczy na to, jaka rzeczywistość kryje się za zgrabnymi zapewnieniami o bezpieczeństwie i pokoju w naszym świecie. Oto fakty, których długo nie chciano przyjąć do wiadomości. Czy nie podobnie jest w warstwie cywilizacyjnej, moralnej czy wręcz religijnej? W Sydney do młodzieży Ojciec Święty mówił, że żyjemy w świecie, w którym „pomija się milczeniem imię Boga, religię ogranicza się do prywatnej pobożności, a wiarę wyklucza się z życia publicznego”. Benedykt XVI ostrzegał, że żadnym rozwiązaniem nie jest „poddaństwo duchowi tego czasu”. W świecie, w którym każdego traktuje się jak „konsumenta na targowisku nieróżniących się między sobą możliwości, gdzie sam wybór staje się dobrem” – musimy korzystać z naszej wolnej woli nie tak jak podpowiada relatywizm, lecz będąc często także „znakiem sprzeciwu”. W świecie, w którym „spotykamy się z wrogością, niebezpieczeństwem, trucizną, która może wyżreć to, co dobre, zmienić nas i zakłócić cel, dla którego zostaliśmy stworzeni” – należy „zmierzyć się z rzeczywistością, a nie od niej uciekać”, zmierzać „do tego, co realne, trwałe, prawdziwe”. Są to perspektywy, które były i są całkiem czytelne również w Polsce, mimo że jest ona na szczęście dość daleko od tego stopnia dechrystianizacji, który dotyka większość krajów Unii Europejskiej i całego Zachodu. Warto zdać sobie sprawę ze stawki sporów, które czasami giną za pyskówkami przywódców partyjnych – drugorzędnymi, lecz koncentrującymi uwagę mediów.
Niedawno obejrzałem, w ramach powtórek, telewizyjną „Frondę” z 1997 roku na temat demokracji. Co za ciekawe doświadczenie! Na ekranie parada znanych twarzy. Oto Lesław Maleszka mówiący o demokracji liberalnej słowami dzisiejszego Cezarego Michalskiego (że fundamentem demokracji jest cynizm kompromisu itd.); oto z kolei Cezary Michalski mówiący słowami dzisiejszego Marka Jurka ( że w demokracji możliwe było wykluczenie Żydów i umysłowo chorych, a dziś takim wykluczeniem dotknięci są nienarodzeni); oto wreszcie Marek Jurek mówiący słowami Marka Jurka, wczorajszego i dzisiejszego równocześnie (że także w demokracji możliwe jest zachowanie ładu moralnego – trzeba tylko wiedzieć dobrze, na jakich fundamentach buduje się tę demokrację).
Ciekawa nauka, pouczająca. Na ekranie z filmem sprzed lat są dwa odmienne poglądy, dwie strony sporu, dwa rozumienia demokracji. Jeden z nich należał i należy nadal do Marka Jurka. Drugi należał do Lesława Maleszki, filmowego porte-parole „Gazety Wyborczej”. Jak widzieliśmy dobrze np. w ubiegłym roku, przy okazji próby wzmocnienia ochrony życia w konstytucji, Marek Jurek mówił dalej to, co mówił kiedyś – natomiast Cezary Michalski mówi dziś to, co kiedyś zwalczał jako stanowisko „Gazety Wyborczej”. Są więc dwie strony tego sporu – bo wybór demokracji dotyczy dziś de facto jednej z jej dwóch istotnie różnych postaci.
Tę alternatywę „wewnątrzdemokratyczną” opisał swego czasu dobrze francuski autor konserwatywny Jean Madiran w pracy pod znamiennym tytułem „Deux democraties” – „Dwie demokracje” (fragmenty opublikowano w najnowszym numerze „Christianitas”).
Obok demokracji liberalizmów nowoczesnych i ponowoczesnych istnieje bowiem faktyczna potomkini demokracji klasycznej i klasycznego republikanizmu – nazywana niekiedy demokracją konserwatywną. Ich różnica jest zupełnie zasadnicza: o ile demokracja klasyczna oznaczała po prostu i jedynie przyjęcie procedury wyboru rządzących przez rządzonych, z zachowaniem nienaruszonej sfery prawa moralnego – o tyle demokracja oświeceniowa i rewolucyjna oznacza ( i dziś ) wykluczenie wszelkich zasad i autorytetów, które nie mogą się wylegitymować wolą większości.
Inaczej mówiąc, w demokracji klasycznej uznaje się, że są takie świętości i normy, których nie sprawdza się przez głosowanie, lecz przyjmuje jako podstawę życia społecznego – natomiast w demokracji „nowoczesnej” przyjmuje się, że obowiązuje tylko to, co zostanie przegłosowane, włącznie z zasadami moralnie wrażliwymi.
W dokumentach Kościoła można znaleźć akceptację wyłącznie dla demokracji klasycznej – podczas gdy jej konkurentka, „demokracja bez wartości”, jest rzeczywiście uznawana za formę przejściową do totalitaryzmu (jak to zaznaczył Jan Paweł II).
Niestety, wbrew propagandzie liberałów, demokracja nie kojarzy się w naszej najnowszej historii wyłącznie z poczciwymi republikami – lecz właśnie także z totalitaryzmami, które z czasem zaowocowały gułagiem i Auschwitz, choć początkowo miały demokratyczną legitymację lub uznanie demokratycznej opinii. Nadwiślański „liberał” każe nam wierzyć, że coś takiego już się nie powtórzy. Słowo honoru?
J e a n M a d i r a n
Dwie demokracje http://pdf.christianitas.pl/37madiran.pdf
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz