WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
środa, 6 czerwca 2012
n ę d z a poubekistanu * made in PO'PSL'SLDUP
Choć nasza gospodarka na tle Europy rosła w ubiegłym roku w imponującym tempie, to ludziom żyło się gorzej. Pierwszy raz skrajnie ubogich było więcej niż tych uprawnionych do zasiłków socjalnych
ZOBACZ TAKŻE
SONDAŻ
Inflację napędzają rosnące na całym świecie ceny surowców, zbóż,
olejów i innych towarów żywnościowych oraz słabnący w reakcji na kryzys
finansowy złoty. Towary importowane stają się jeszcze droższe.
A ilu mamy ubogich? To zależy o tego, jak liczyć.
W skrajnym ubóstwie żyje dziś 6,7 proc. Polaków. Ich dochody nie wystarczają na pokrycie podstawowych biologicznych potrzeb: niedojadają, mieszkają w zimnie. Trwanie w takim stanie prowadzić może do wyniszczenia organizmu.
W ostatnich latach odsetek żyjących poniżej minimum egzystencji spadał lub się stabilizował. W 2011 r. wzrósł o 1 pkt proc.
Gdyby jednak spojrzeć na ubogich uprawnionych do pobierania świadczeń społecznych, to okaże się, że ich odsetek po raz kolejny spadł. - To dlatego, że rząd nie zmieniał progów dochodowych, poniżej których można otrzymać zasiłek - mówi prof. Stanisława Golinowska, ekonomistka z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych.
W rządzie trwa właśnie dyskusja na temat waloryzacji progów.
Zdaniem Golinowskiej ubogich przybywa, bo pogarsza się sytuacja na rynku pracy. - Według badań Banku Światowego w Polsce zależność między ubóstwem a bezrobociem jest bardzo wysoka. Nasz rynek pracy jest niestabilny, gdy tylko firmom zaczyna coś zagrażać, od razu reagują zwolnieniami, w niepewnych czasach nie zatrudniają - wyjaśnia.
- Gospodarka zwalnia, ale wzrost gospodarczy mamy wciąż przyzwoity. To jednak nie przekłada się na sytuację na rynku pracy - potwierdza prezes GUS. W I kwartale PKB rósł o 3,5 proc.
Urząd co roku prowadzi badania tzw. budżetów gospodarstw domowych, które szczegółowo pokazują, skąd czerpiemy dochody i na co przeznaczamy swoje pieniądze. Najwięcej - co oczywiste - na żywność. To pozycja, która w naszych wydatkach stanowi aż 25 proc.
Im bogatsze społeczeństwo, tym ludzie mniej wydają na jedzenie i inne podstawowe potrzeby, a więcej na zdrowie, edukację, rozrywkę. W Polsce część pieniędzy przeznaczona na jedzenie z roku na rok regularnie malała. Aż do ubiegłego roku. - To kolejny znak, że jakość życia przestała nam się poprawiać - mówią ekonomiści.
- W tym roku żywność znów może mocno drożeć. Zima spowodowała olbrzymie straty w uprawie zbóż, nie wiemy, jakie będą zbiory, dodatkowo ceny mogą podbijać mistrzostwa Euro 2012 - mówi Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Invest Banku.
Gdy GUS zapytał Polaków, jak im się żyje, to w połowie przypadków otrzymał odpowiedź: przeciętnie. Co czwarte gospodarstwo domowe uważa, że sytuacja jest dobra lub bardzo dobra, a co piąte widzi ją w ciemnych barwach.
Żyjemy wiarą, że będzie lepiej
Najwięcej ubogich jest wśród:
• utrzymujących się z niezarobkowych źródeł, czyli np. zasiłków (ponad jedna piąta żyje poniżej minimum egzystencji);
• rodzin wielodzietnych, z czwórką i więcej dzieci na utrzymaniu (jedna czwarta nie zaspokaja podstawowych potrzeb);
Różnice w zarobkach między poszczególnymi grupami społecznymi są
bardzo duże. W rękach jednej piątej najbogatszych Polaków jest 41,6
proc. dochodów
nas wszystkich, ale na szczęście rozwarstwienie się nie pogłębia. Przeciętna rodzina pracująca na własny rachunek ma do dyspozycji miesięcznie 5,058 tys. zł, a rodzina rencistów - 1,756 zł. Jednak najmniej w ubiegłym roku realnie stracili renciści, którym wzrost cen rekompensuje obowiązkowa waloryzacja. Najwięcej - rolnicy i drobni przedsiębiorcy.
nas wszystkich, ale na szczęście rozwarstwienie się nie pogłębia. Przeciętna rodzina pracująca na własny rachunek ma do dyspozycji miesięcznie 5,058 tys. zł, a rodzina rencistów - 1,756 zł. Jednak najmniej w ubiegłym roku realnie stracili renciści, którym wzrost cen rekompensuje obowiązkowa waloryzacja. Najwięcej - rolnicy i drobni przedsiębiorcy.
A ilu mamy ubogich? To zależy o tego, jak liczyć.
W skrajnym ubóstwie żyje dziś 6,7 proc. Polaków. Ich dochody nie wystarczają na pokrycie podstawowych biologicznych potrzeb: niedojadają, mieszkają w zimnie. Trwanie w takim stanie prowadzić może do wyniszczenia organizmu.
W ostatnich latach odsetek żyjących poniżej minimum egzystencji spadał lub się stabilizował. W 2011 r. wzrósł o 1 pkt proc.
Gdyby jednak spojrzeć na ubogich uprawnionych do pobierania świadczeń społecznych, to okaże się, że ich odsetek po raz kolejny spadł. - To dlatego, że rząd nie zmieniał progów dochodowych, poniżej których można otrzymać zasiłek - mówi prof. Stanisława Golinowska, ekonomistka z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych.
W rządzie trwa właśnie dyskusja na temat waloryzacji progów.
Zdaniem Golinowskiej ubogich przybywa, bo pogarsza się sytuacja na rynku pracy. - Według badań Banku Światowego w Polsce zależność między ubóstwem a bezrobociem jest bardzo wysoka. Nasz rynek pracy jest niestabilny, gdy tylko firmom zaczyna coś zagrażać, od razu reagują zwolnieniami, w niepewnych czasach nie zatrudniają - wyjaśnia.
- Gospodarka zwalnia, ale wzrost gospodarczy mamy wciąż przyzwoity. To jednak nie przekłada się na sytuację na rynku pracy - potwierdza prezes GUS. W I kwartale PKB rósł o 3,5 proc.
Urząd co roku prowadzi badania tzw. budżetów gospodarstw domowych, które szczegółowo pokazują, skąd czerpiemy dochody i na co przeznaczamy swoje pieniądze. Najwięcej - co oczywiste - na żywność. To pozycja, która w naszych wydatkach stanowi aż 25 proc.
Im bogatsze społeczeństwo, tym ludzie mniej wydają na jedzenie i inne podstawowe potrzeby, a więcej na zdrowie, edukację, rozrywkę. W Polsce część pieniędzy przeznaczona na jedzenie z roku na rok regularnie malała. Aż do ubiegłego roku. - To kolejny znak, że jakość życia przestała nam się poprawiać - mówią ekonomiści.
- W tym roku żywność znów może mocno drożeć. Zima spowodowała olbrzymie straty w uprawie zbóż, nie wiemy, jakie będą zbiory, dodatkowo ceny mogą podbijać mistrzostwa Euro 2012 - mówi Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Invest Banku.
Gdy GUS zapytał Polaków, jak im się żyje, to w połowie przypadków otrzymał odpowiedź: przeciętnie. Co czwarte gospodarstwo domowe uważa, że sytuacja jest dobra lub bardzo dobra, a co piąte widzi ją w ciemnych barwach.
Żyjemy wiarą, że będzie lepiej
W Polsce 6,7 proc. ludzi żyje w skrajnym ubóstwie, niemal 17 proc. wydaje tylko połowę tego co przeciętny Polak.
Najwięcej ubogich jest wśród:
• utrzymujących się z niezarobkowych źródeł, czyli np. zasiłków (ponad jedna piąta żyje poniżej minimum egzystencji);
• rodzin wielodzietnych, z czwórką i więcej dzieci na utrzymaniu (jedna czwarta nie zaspokaja podstawowych potrzeb);
Źródło: Gazeta Wyborcza
1
2
następne »
Więcej... http://wyborcza.pl/1,101392,11841563,Nowa_polska_bieda.html#ixzz1wz0ZqCAf
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz