WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
wtorek, 26 czerwca 2012
POchowany na ich koszt
ANEKS.
Wspólny mianownik
Miałam nic nie pisać bo jakoś nie mam ostatnio
serca do Salonu. No i Euro - niech się ludzie bawią i tak widać, że zabawa
niedługo się skończy a wychodzący z balu na papierosa zastanawiają się ile
trzeba będzie dopłacić - bo niektórzy zwiali nie płacąc rachunków - i kto ukradł
sztućce.
No ale mimo Euro na Salonie są tłuczone dwa tematy (poza kilkoma pobocznymi) to znaczy "PISie zrób coś - niech ta Platforma weźmie się do roboty!" - to antypisowcy oraz "Prezesie - zamknij się" - to pisowcy.
No więc chyba muszę dołożyć swoje parę groszy.Bo oba tematy łączy wspólny mianownik - wiara w media.
Po prostu poza kilkoma minutami ukrytymi sprytnie przed ludzkim okiem media grają jedną melodię: Platforma może by i jakoś rządziła, ale po co? Przecież istnieje OPOZYCJA tzn PIS (słusznie, nawet media innych partii za opozycję nie uważają). A ta opozycja jest tak durna, że Platforma może nic nie robić a wyborcy na nią i tak zagłosują. No i słuchacze/oglądacze uwierzyli i płaczą: Prezesie odejdź,jak odejdziesz PIS się rozleci a wtedy rozleci się też Platforma i nastąpi szczęśliwość wszelka! Już u Mili Nowackiej napisałam, że Polska jest jedynym znanym mi w Europie krajem gdzie wyborcy jakiejś partii marzą o jej rozpadzie a jedyną nadzieję upatrują w partii opozycyjnej:))
Jakoś jedni i drudzy (czyli PIS i AntyPIS) nie zauważyli, że te ślozy medialne są z gliceryny - oczy nie podrażnione, nos niezaczerwieniony.Bo kiedy opozycja mówi coś sensownego - o lekach, długu, polityce demograficznej, polityce międzynarodowej, wsparciu polskiego rolnictwa,edukacji...można by długo wymieniać...to w mediach cisza jak makiem zasiał. No, chyba, że komuś w trakcie konferencji przekręci się krawat lub mikrofon...Wtedy jest uciechy i zabawy co niemiara! Co tam strajk lekarzy, co tam zapadająca się obwodnica, albo wiadukt,który zleciał na drogę zanim został zbudowany. A firmy budowlane? W cudowny sposób bankrutują w chwilę potem jak zgarnęły forsę od państwa - zostawiając na placu budowy bezpieniężnych podwykonawców. A ja jestem ciekawa - KTO będzie naprawiał te drogi po Euro kiedy budujące je firmy zbankrutowały? I za czyje pieniądze? Ale przecież nikogo z milusińskich to nie interesuje.Ważne jest co znowu śmiesznego powiedział Kaczyński.Jak mówi coś podobnego ale nieco innymi słowy - Oleksy, Czempiński - nikogo to nie interesuje.
Tak jak nie interesuje nikogo że w tym sztucznym tłoku Rostowski znowu sięga do naszych kieszeni.
Pooglądajcie sobie jeszcze kilka spotkań - już bez nerwów, bo bez polskiej drużyny a potem znowu wróci Polityka przez duże "P" - czyli Kaczyński rano, wieczór i w południe. Słodkich snów!
No ale mimo Euro na Salonie są tłuczone dwa tematy (poza kilkoma pobocznymi) to znaczy "PISie zrób coś - niech ta Platforma weźmie się do roboty!" - to antypisowcy oraz "Prezesie - zamknij się" - to pisowcy.
No więc chyba muszę dołożyć swoje parę groszy.Bo oba tematy łączy wspólny mianownik - wiara w media.
Po prostu poza kilkoma minutami ukrytymi sprytnie przed ludzkim okiem media grają jedną melodię: Platforma może by i jakoś rządziła, ale po co? Przecież istnieje OPOZYCJA tzn PIS (słusznie, nawet media innych partii za opozycję nie uważają). A ta opozycja jest tak durna, że Platforma może nic nie robić a wyborcy na nią i tak zagłosują. No i słuchacze/oglądacze uwierzyli i płaczą: Prezesie odejdź,jak odejdziesz PIS się rozleci a wtedy rozleci się też Platforma i nastąpi szczęśliwość wszelka! Już u Mili Nowackiej napisałam, że Polska jest jedynym znanym mi w Europie krajem gdzie wyborcy jakiejś partii marzą o jej rozpadzie a jedyną nadzieję upatrują w partii opozycyjnej:))
Jakoś jedni i drudzy (czyli PIS i AntyPIS) nie zauważyli, że te ślozy medialne są z gliceryny - oczy nie podrażnione, nos niezaczerwieniony.Bo kiedy opozycja mówi coś sensownego - o lekach, długu, polityce demograficznej, polityce międzynarodowej, wsparciu polskiego rolnictwa,edukacji...można by długo wymieniać...to w mediach cisza jak makiem zasiał. No, chyba, że komuś w trakcie konferencji przekręci się krawat lub mikrofon...Wtedy jest uciechy i zabawy co niemiara! Co tam strajk lekarzy, co tam zapadająca się obwodnica, albo wiadukt,który zleciał na drogę zanim został zbudowany. A firmy budowlane? W cudowny sposób bankrutują w chwilę potem jak zgarnęły forsę od państwa - zostawiając na placu budowy bezpieniężnych podwykonawców. A ja jestem ciekawa - KTO będzie naprawiał te drogi po Euro kiedy budujące je firmy zbankrutowały? I za czyje pieniądze? Ale przecież nikogo z milusińskich to nie interesuje.Ważne jest co znowu śmiesznego powiedział Kaczyński.Jak mówi coś podobnego ale nieco innymi słowy - Oleksy, Czempiński - nikogo to nie interesuje.
Tak jak nie interesuje nikogo że w tym sztucznym tłoku Rostowski znowu sięga do naszych kieszeni.
Pooglądajcie sobie jeszcze kilka spotkań - już bez nerwów, bo bez polskiej drużyny a potem znowu wróci Polityka przez duże "P" - czyli Kaczyński rano, wieczór i w południe. Słodkich snów!
Ufka
ANEKS II. V russovdepii AD 2011.
New russoviet playlist
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz