WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
gość z drogi
wszystko w ich rękach
CAŁA WAADZA w rece RADkoPodobnych,biznesmenów z pod ciemnej Gwiazdy
a na przystankach nadal rozdają darmowe szmaty...kto lepkie łapki PO nie wyciąga ?
stare lemingi,ktore dawniej czerwone , dzisiaj zróżowiały niczym "Różowy Salon"
patrzyłam na Nie i na Nich z obrzydzeniem i nie użyję nie lubianego przeze mnie określenia "obciach"
ale
powtórzę
salonowe lwy i ich wyleniałe lwice,wstyd mi za was,za waszą łapczywość ,brak rozumu i td...
wy, żyjecie na wypasionych emeryturach,a nasi umierają z głodu,bo nigdy nie dostaną Emerytur,wywalani z pracy,ze szkół,z uczelni za to ,że mieli Odwagę PODNIESC nieuzbrojoną rękę na wasz czerwony,sowiecki świat
my mohery,ciemny lud,wy
paskudne skarlałe duchowo kreatury,wiecznie chciwe ...i jeszcze te szmaty zwane gazetami
i meRdialni szczekacze i szczekaczki....wara wam od NAS
Antysalonie wsciekła dycha,tak bo i ja jestem wsciekła...
bo
ci co kradli pierwszy milion i ci co dostawali go od tatusia rządzą dzisiaj Polską a plastelinowe kukiełki
wyszczekują napisane wcześniej instrukcje typu Kibole Bandyci,
Smoleńsk, winien VIP
a polska narodowa gospodarka, to kawał królewskiego sukna,który rwą niczym szmatę i sprzedają za grosze Obcym i sobie
i mówią wszak na tym POlega
NOWOCZESNOŚĆ
czyli Polska ,to nienormalność,no bo skoro rządzą nami TW i kukiełki
pociągane za sznurki....przez tych,którym Polskość ciąży w" interesach handlowych"...to nienormalność...
a tak na zakończenie,to mam pytanie ?
ile jeszcze jest Polski w Polsce TW i im Podobnych,czyli ich patronów?
dycha !
****************************
HdeS, 15 czerwca, 2012 - 11:07
o podwyżce cen benzyny - Mnie to nie rusza. Ja zawsze tankuję za 50
złotych. To wszystko musi się rozpieprzyć (i to z hukiem) bo tego nie da
się naprawić. Musi wydarzyć się coś drastycznego bo inaczej matolstwo
będzie nadal lunatykować. Taki siarczysty klaps po pysku.
HdeS
******************************
HdeS
******************************
okradają dom, gwałcą żonę a my...piszemy ciekawe teksty
Dominik, 15 czerwca, 2012 - 11:06
Racja. Jednak mam poważne ale. Od kilku już - niestety - lat,
zdumieni bezczelnością rządzących, potrafimy jedynie popiskiwać, wykazywać się elokwencją na blogach, rzucać słuszne hasła i ...oglądać się na innych. Zamiast bandę wziąść za pysk, to banda bierze za pysk nas. Możemy się oburzać, pisać petycje - najczęściej adresowane na Berdyczów - krótko mówiąc oczekując, że pomoże nam wybrnąć z tego szamba Pan Bóg, Ojciec Święty czy Ronald Reagan. Zamiast trzasnąć w mordę tego kto stworzył cały ten przekręt, czyli Porozumienie Oligarchów. Gdyby w ten sposób podchodzili do sprawy nasi dziadowie, to dzisiaj o Polsce były by tylko wzmianki w encyklopediach. I to tych szczegółowych.
*******************************
APPENDIX.
Rozmowa z Wojciechem Sumlińskim, dziennikarzem śledczym
Rozmawiał: RoM
zdumieni bezczelnością rządzących, potrafimy jedynie popiskiwać, wykazywać się elokwencją na blogach, rzucać słuszne hasła i ...oglądać się na innych. Zamiast bandę wziąść za pysk, to banda bierze za pysk nas. Możemy się oburzać, pisać petycje - najczęściej adresowane na Berdyczów - krótko mówiąc oczekując, że pomoże nam wybrnąć z tego szamba Pan Bóg, Ojciec Święty czy Ronald Reagan. Zamiast trzasnąć w mordę tego kto stworzył cały ten przekręt, czyli Porozumienie Oligarchów. Gdyby w ten sposób podchodzili do sprawy nasi dziadowie, to dzisiaj o Polsce były by tylko wzmianki w encyklopediach. I to tych szczegółowych.
*******************************
APPENDIX.
Rozmowa z Wojciechem Sumlińskim, dziennikarzem śledczym
Samobójstwo to ostatnia rzecz, jaką mógłby zrobić gen. Petelicki
Polonia Christiana, 18.06.2012
Był jednym z oficerów bardzo krytycznie odnoszących się do tego, co dzieje się z armią, z "Gromem",
co zrobiono z tą wybitną jednostką. Mówił na przykład, że nasi
decydenci zachowują się tak, jakby polskie siły zbrojne doprowadzić
chcieli do stanu, w którym pobić je będzie mogła armia skautów - o
śmierci generała Sławomira Petelickiego rozmawiamy z Wojciechem
Sumlińskim, dziennikarzem śledczym.
Jak przyjął Pan wiadomość o śmierci generała Petelickiego?
- Takiej serii tajemniczych zgonów w ostatnim dwudziestoleciu jeszcze nie było. Co "samobójstwo"
to więcej znaków zapytania, zagadek, pytań na które nie ma odpowiedzi.
Przypomnę choćby kwestię śmierci Andrzeja Leppera i jego mecenasa
Ryszarda Kucińskiego, którzy zginęli w przeciągu kilku miesięcy. Były
wicepremier na krótko przed śmiercią wyznał red. Tomaszowi
Sakiewiczowi, że dysponuje dokumentami, które, jeżeli wyszłyby na
światło dzienne, będą stanowić zagrożenie dla ich życia. I parę
miesięcy potem oni tracą życie. A teraz generał Petelicki? Podpisuję
się obiema rękami i nogami pod stwierdzeniem, że gdyby odrzucić wariant
samobójstwa, to nie znaleźlibyśmy lepszego momentu, w którym ta śmierć
mogła zostać "przykryta"
lepiej i skuteczniej niż ten dzień, gdy do niej doszło. Był to, jak
wiemy, wieczór, w którym cała Polska żyła wielkim wydarzeniem
sportowym, najważniejszym meczem piłkarskiej reprezentacji od wielu lat.
Sporo ludzi mówi, że samobójstwo to jest ostatnia rzecz, jaką mógłby
zrobić generał Petelicki.
Czy znał go Pan osobiście? Jak Pan sytuuje osobę generała Petelickiego w pejzażu barwnych postaci III RP?
- Miałem
z nim styczność tylko raz. Rozmawialiśmy, gdy w roku 2003 nazwisko
gen. Petelickiego pojawiło się w zeznaniach Jarosława Sokołowskiego ps.
"Masa". W tamtym czasie to, co mówił "Masa"
traktowano jako pewnik. Na podstawie jego słów poszedł do więzienia
cały zarząd mafii pruszkowskiej. Zdumiewające było tylko to, że gdy
Sokołowski mówił o gangsterach, to ich zamykano, a gdy mówił o
politykach, to tę część śledztwa marginalizowano i odkładano ad acta.
Tymczasem, skoro "Masa"
miał być wiarygodny mówiąc o gangsterach, to jest też wiarygodny, gdy
opowiada o politykach. Dlatego właśnie, że nie można być tylko do
połowy w ciąży, zająłem się tą sprawą i dlatego podjąłem ryzyko
ujawnienia tajemnicy państwowej, co nastąpiło na łamach tygodnika "Wprost"
w roku 2003, w porozumieniu z wydawcami, Markiem Królem i Stanisławem
Janeckim. W tamtym okresie Jarosław Sokołowski dość dużo mówił o
generale Petelickim stwierdzając, że zalicza się on do swego rodzaju
establishmentu III RP. Według Sokołowskiego, miał on wchodzić w
rozmaite przedsięwzięcia biznesowe i też zapraszać do nich oficerów "Gromu".
Miał bardzo sprawnie poruszać się na styku polityki, wielkiego
biznesu, służb specjalnych, no i zorganizowanej przestępczości. Nie
chodzi o to, że generał Petelicki był przestępcą, ale na tym styku
dochodziło do wielomilionowych transakcji. Jednym z takich interesów,
organizowanych przezeń miało być zapewnienie specjalistycznej ochrony
dla gigantycznych przedsięwzięć lokowanych nad zachodnią granicą
Polski. "Masa"
dość dokładnie opisywał, na czym te przedsięwzięcia polegały. Mówiąc
krótko, nie były to czyste interesy. Gdybym zatem miał mówić poprzez
pryzmat swojego zainteresowania generałem, na podstawie tego, do czego
doszedłem wertując różne dokumenty i akta, to poza tą świetlaną kartą
twórcy "Gromu" była też karta, o której część opinii publicznej nie wie.
W aktach "Masy"
generał pojawiał się w jednym szeregu z całą plejadą pierwszoligowej
śmietanki politycznej III RP, rozmaitych układów biznesowych i
rozmaitych innych. W trakcie naszej rozmowy nie przeczył, że brał
udział w opisanym przedsięwzięciu, tłumaczył to na różne sposoby.
Mówił, że nie wiedział o tym, że były to interesy dwuznaczne, trefne ,
nie miał pojęcia, że stoi za tym przestępczość zorganizowana.
Podkreślał, że zarówno on, jak i oficerowie "Grom" są ludźmi honoru i nie uczestniczyliby w operacjach, za którymi stoją ludzie "Pruszkowa". Koniec końców zresztą, ta operacja miała się ponoć nie udać.
I to był
jedyny kontakt między nami, jedyna rozmowa. Natomiast znam ludzi,
którzy dobrze znali generała i oni na tę wiadomość zareagowali
dokładnie tak samo. Rozmawiałem z trzema takimi osobami, wszystkie
twierdzą zgodnie, że samobójstwo to jest najbardziej bzdurna informacja
w odniesieniu do generała Petelickiego. Mówiąc krótko, nie wierzą w to
ani na jotę.
W
ostatnim czasie, zwłaszcza po katastrofie smoleńskiej generał mocno
krytykował zarządzanie polską armią, wręcz jej postępującą destrukcję. W
sprawie sytuacji panującej w MON zwracał się m.in. do premiera. Jak
ocenia Pan ten aspekt publicznej działalności gen. Petelickiego?
- Był jednym z oficerów bardzo krytycznie odnoszących się do tego, co dzieje się z armią, z "Gromem",
co zrobiono z tą wybitną jednostką. Takich głosów było sporo. Mówił na
przykład, że nasi decydenci zachowują się tak, jakby polskie siły
zbrojne doprowadzić chcieli do stanu, w którym pobić je będzie mogła
armia skautów. Mam kontakt z panią Ewą Błasik, która w naszych
rozmowach podkreśla, iż wielu oficerów w mocnych słowach wyraża się o
tym, jak niszczona jest polska armia. Generał Petelicki był jedną z
tych osób, a ponieważ był bardzo znany, jego głos brzmiał bardzo
wyraziście.
Dodam,
iż zmarły generał znał bardzo wiele osób ważnych i wpływowych w III RP i
wiele tajemnic ich dotyczących. Był postacią przewijającą się przez
rozmaite kręgi i sytuacje. Z całą pewnością, tak jak mówili mi ludzie
będący dużo bliżej generała niż ja, był on powiernikiem bardzo wielu
tajnych informacji. Gdy przypomnę sobie śmierć Andrzeja Leppera, to na
samym początku przypominano, że zabrał on do grobu wiedzę o wielu
sprawach, które być może już nigdy nie ujrzą światła dziennego. Jedną z
takich osób ? bardzo dużo wiedzących i mogących wiele z taką wiedzą
zrobić ? był również generał Petelicki.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał: RoM
Idealny materiał na wyrobników IV Rzeszy