WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
wtorek, 19 czerwca 2012
Spojrzenie na Ukrainę und sovjetrussland
ZAMIAST WSTĘPU.
Ogromny trud i wysiłek młodych harcerzy można tylko podziwiać. Oto opis ich dnia: Zwyczajny dzień dla większości uczestników rozpoczynał się pobudką o siódmej rano, kwadrans przed ósmą niemal cały obóz, poza służbą wartowniczą i kuchenną, stał w pełnym umundurowaniu na apelu porannym. Po apelu uczestnicy przygotowywali się do śniadania, zaś kadra omawiała jeszcze szczegóły zadań dziennych, przydzielonych poszczególnym grupom. Młodsi harcerze (12 – 13 lat), wraz z dziewczętami, zajmowali się pieleniem, malowaniem grobów, wybieraniem żwiru zza alejek, starsi – pracami remontowymi, budowlanymi i porządkowymi: ustawianiem betonowych krawężników, krzyży, bortnic grobów, koszeniem zielska, obficie zarastającego cmentarze. Dwoje studentów Politechniki Łódzkiej zajmowało się w tym czasie pomiarami i dokumentacją stanu zachowania budynku „polskiej szkoły” – gmachu, w którym, po gruntownym remoncie, znajdzie swą siedzibę centrum dialogu. Aby nie przerywać rozpoczętej pracy – a nie raz trzeba było docierać z Polskiego Lasku dosyć daleko: do Wołczecka, Maniewicz, a nawet do (oddalonego o kilkadziesiąt kilometrów) Kowla – grupy, wyruszające do pracy pobierały prowiant na cały dzień. Około drugiej czy trzeciej po południu harcerze odkładali na chwile narzędzia, przerywali pracę, aby zjeść posiłek, przyrządzony w warunkach polowych przez wyznaczoną do tego grupkę. W tym czasie na obozie działało całe zaplecze: magazyny „twardy” i „miękki”, połączone z podręcznym warsztatem, umożliwiającym konserwację i bieżące naprawy sprzętu, kuchnia, grupa kwatermistrzowska, zajmująca się dowozem świeżych produktów żywnościowych, materiałów budowlanych, uzupełnianiem wody i paliw, administracja. Prace kończyły się późnym popołudniem, obozowicze wracali na gorącą, dwudaniową obiadokolację. Wieczór uczestników wypełniony był tradycyjnym harcerskim ogniskiem, któremu towarzyszył starannie dobrany program edukacyjny, kadra uczestniczyła jeszcze w wieczornej odprawie, meldując o wykonanych pracach i planując zadania na kolejny dzień. Po 22.00 ogłaszano ciszę nocną, życie obozowe powoli wygasało i już tylko warta czuwała nad spokojnym snem znużonych pracą, młodych ludzi”.
Przesłane przez AnonyPL dnia 19 sty 2012
SIERGIEJ BRATKOV
APPENDIX.
SOVJETRUSSLAND 2012
TECZKA NR 143/VI 2012 - ARTYKUŁY II
Polski duch na Wołyniu.
O Wołyniu napisano już bardzo dużo. Większość teksów dotyczyła przede wszystkim „Rzezi Wołyńskiej” i sytuacji Polaków podczas II Wojny Światowej. Tym razem pragnę napisać o czymś innym, sięgnąć do wcześniejszej historii, a mianowicie do 1916 roku i Bitwy pod Kostiuchnówką. To tam właśnie przeprowadzono znaczący bój, mający na celu opóźnienie XLVI Rosyjskiego Korpusu Armijnego, prowadzącego natarcie w ramach ofensywy Brusiłowa. Pomimo panicznej ucieczki wojsk austro-węgierskich na prawym skrzydle (128 brygada honwedów), Polacy nie dopuścili do przerwania frontu, wytrzymując kilkakrotnie ponawiany atak 100 Rosyjskiej dywizji piechoty. Pozbawione wsparcia artylerii i łączności brygady legionowe liczyły łącznie tylko 5500 bagnetów, stawiając opór 13 000 Rosjan. Najcięższe walki stoczyła I Brygada Legionów Polskich pod dowództwem Józefa Piłsudskiego, a zwłaszcza jej 5 Pułk Piechoty, którego straty bojowe przekroczyły 50%. Pomimo przegranej Legionów, Państwa Centralne ciągle utrzymywały swoją inicjatywę strategiczną, a Rosjanie wyczerpali możliwość podjęcia następnej, tak wyczerpującej ofensywy. Ostateczny bilans wynosił 2000 poległych żołnierzy Polskich. 1000 z nich od 1998 do 2012 roku doczekała się należytego pochówku za sprawą Harcerskiej Akcji Letniej „Kostiuchnówka”.
Z miejscowością Kostiuchnówka spotkałam się podczas corocznego spływu kajakowego na Ukrainie. W tym roku wyruszyliśmy w rzeczną podróż po Polesiu i Wołyniu. Wśród niesamowitej przyrody, pięknego ukraińskiego folkloru, wsi „niezepsutych” cywilizacją, dotarliśmy do nowocześnie wyremontowanej szkoły. Budynek powstał jako szkoła i zaplecze dla wycieczek z centralnej Polski w 1936r. Ufundowali go legioniści Józefa Piłsudskiego. Po 1945r. znalazł się na terytorium ZSRR, a następnie Ukrainy pełniąc funkcje edukacyjne. W latach 2010-11 dzięki wsparciu Senatu Rzeczypospolitej Polskiej, sponsorów i przyjaciół, został wyremontowany i odzyskał jedną ze swoich pierwotnych funkcji. Było to dla nas ogromnym zaskoczeniem, szkoła należy do Rzeczypospolitej, mimo nie unormowanych stosunków Polsko-Ukraińskich. Dobrze wiemy, jak trudno Polakom w dzisiejszych czasach, odzyskać to co zostało nam zabrane. W Niemczech nie mamy nawet statusu „mniejszości narodowej”, na Ukrainie nie możemy wykupować naszych ziem, nie mówiąc już o sytuacji na Białorusi czy Litwie. Jednak spotkaliśmy się z polskim duchem na Wołyniu, co było dla nas wzruszającym momentem.
Kostiuchnówka to jakby miejsce, gdzie ludzie zapomnieli o tym co złe. Tam Polak brata się z Ukraińcem, a ich współpraca przynosi cudowne efekty. Narody, które nie raz próbowała poróżnić historia, stworzyły dzieło upamiętniające Bitwę pod Kostiuchnówką – cmentarze. Główny z nich, w tzw. Polskim Lasku wyremontowany przez Hufiec ZHP Zgierz im. Wojska Polskiego, mieści setki poległych, czasem zapomnianych Legionistów. Z inicjatywy hm. Jarosława Góreckiego, powstało jeszcze 7 takich cmentarzy, wspaniale odnowionych, ze szczątkami głównych dowodzących, chociażby Rydza – Śmigłego. Przypieczętowaniem współpracy między narodami, był podarowany od miejscowej ludności – ogromny, żeliwny krzyż, który został przyniesiony przez nich w uroczystej procesji.
Ogromny trud i wysiłek młodych harcerzy można tylko podziwiać. Oto opis ich dnia: Zwyczajny dzień dla większości uczestników rozpoczynał się pobudką o siódmej rano, kwadrans przed ósmą niemal cały obóz, poza służbą wartowniczą i kuchenną, stał w pełnym umundurowaniu na apelu porannym. Po apelu uczestnicy przygotowywali się do śniadania, zaś kadra omawiała jeszcze szczegóły zadań dziennych, przydzielonych poszczególnym grupom. Młodsi harcerze (12 – 13 lat), wraz z dziewczętami, zajmowali się pieleniem, malowaniem grobów, wybieraniem żwiru zza alejek, starsi – pracami remontowymi, budowlanymi i porządkowymi: ustawianiem betonowych krawężników, krzyży, bortnic grobów, koszeniem zielska, obficie zarastającego cmentarze. Dwoje studentów Politechniki Łódzkiej zajmowało się w tym czasie pomiarami i dokumentacją stanu zachowania budynku „polskiej szkoły” – gmachu, w którym, po gruntownym remoncie, znajdzie swą siedzibę centrum dialogu. Aby nie przerywać rozpoczętej pracy – a nie raz trzeba było docierać z Polskiego Lasku dosyć daleko: do Wołczecka, Maniewicz, a nawet do (oddalonego o kilkadziesiąt kilometrów) Kowla – grupy, wyruszające do pracy pobierały prowiant na cały dzień. Około drugiej czy trzeciej po południu harcerze odkładali na chwile narzędzia, przerywali pracę, aby zjeść posiłek, przyrządzony w warunkach polowych przez wyznaczoną do tego grupkę. W tym czasie na obozie działało całe zaplecze: magazyny „twardy” i „miękki”, połączone z podręcznym warsztatem, umożliwiającym konserwację i bieżące naprawy sprzętu, kuchnia, grupa kwatermistrzowska, zajmująca się dowozem świeżych produktów żywnościowych, materiałów budowlanych, uzupełnianiem wody i paliw, administracja. Prace kończyły się późnym popołudniem, obozowicze wracali na gorącą, dwudaniową obiadokolację. Wieczór uczestników wypełniony był tradycyjnym harcerskim ogniskiem, któremu towarzyszył starannie dobrany program edukacyjny, kadra uczestniczyła jeszcze w wieczornej odprawie, meldując o wykonanych pracach i planując zadania na kolejny dzień. Po 22.00 ogłaszano ciszę nocną, życie obozowe powoli wygasało i już tylko warta czuwała nad spokojnym snem znużonych pracą, młodych ludzi”.
(Inicjator: hm. Jarosław Górecki)
Pełni podziwu, składamy ogromne podziękowania harcerzom i doceniamy ich działalność w służbie pamięci. Przecież „Tam Ojczyzna nasza, gdzie groby nasze…
korespondent z Lublina: Agata ŻarkowskaPrzesłane przez AnonyPL dnia 19 sty 2012
Europas Ferner Osten German doku
SIERGIEJ BRATKOV
Rajd Katyński – w Kijowie
Uczestnicy IX tradycyjnego Międzynarodowego motocyklowego Rajdu Katyńskiego, który w 2009 roku trwał od 29 sierpnia go 14 września, pokonali 6000 km niełatwych dróg.
A co jest najważniejsze – z największym szacunkiem uczcili pamięć dziesiątków tysięcy Polaków, w bestialski sposób zamordowanych przez oprawców stalinowskiego NKWD na terenach byłego ZSRR, oraz zmarłych męczeńską śmiercią w obozach koncentracyjnych i miejscach zagłady, stworzonych hitlerowcami na okupowanych terenach Polski. Msza Święta w kijowskiej Bykowni przy grobach Polaków, w bestialski sposób zamordowanych przez oprawców stalinowskiego NKWD, stała się prawdziwym wydarzeniem, szczególnym świętem szacunku, godności i honoru. |
APPENDIX.
SOVJETRUSSLAND 2012
Doku; Russland: Putin 2.0 "Der Kreml - Im Herzen Russlands", Weltkulturerbe. NDR / Channel1 Russia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz