o * H e r o i z m i e

Isten, a*ldd meg a Magyart
Patron strony

Zniewolenie jest ceną jaką trzeba płacić za nieznajomość prawdy lub za brak odwagi w jej głoszeniu.* * *

Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków * * *


* "W ciągu całego mego życia widziałem w naszym kraju tylko dwie partie. Partię polską i antypolską, ludzi godnych i ludzi bez sumienia, tych, którzy pragnęli ojczyzny wolnej i niepodległej, i tych, którzy woleli upadlające obce panowanie." - Adam Jerzy książę Czartoryski, w. XIX.


*************************

WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
40 mln d z i e n n i e

50%
Dlaczego uważasz, że t a c y nie mieliby cię okłamywać?

W III RP trwa noc zakłamania, obłudy i zgody na wszelkie postacie krzywdy, zbrodni i bluźnierstw. Rządzi państwem zwanym III RP rozbójnicza banda złoczyńców tym różniących się od rządców PRL, iż udają katolików

Ks. Stanisław Małkowski

* * * * * * * * *

czwartek, 8 listopada 2012

remanent z 2011

Wyborów nie dało się wygrać

KANAP | 11.10.2011


Z perspektywy czasu można przyznać, iż od roku 2005, kiedy rozpoczęła się medialna nagonka na partię Kaczyńskiego największe szanse PiS miał po wejściu w przymierze medialne z SLD i uzyskaniu dostępu do programu pierwszego. W swojej naiwności mając namiastkę władzy w latach 2005-2007- będąc w koślawej koalicji z Samoobroną i LPR - w niezrozumiały dla mnie sposób zabiegano o różnorodność w TV publicznej, czego szczytem było zatrudnienie T. Lisa. Pełnia szaleństwa i polityczna próba samobójcza w jednym. Wracając do roku 2010 i wyborów prezydenckich po odzyskaniu programu pierwszego TP ograniczono się do już istniejących audycji, a wtedy należało utworzyć nowe programy polityczne z prawicowymi prowadzącymi. Jednak obawiano się oskarżeń mainstreamu - tylko temu środowisko zależy na utrzymaniu statusu quo i nie ma, co zwracać na nich uwagi, chyba tylko po to, żeby działać na przekór ich jękom. Kaczyński przegrał starcie w 2010 sześcioma punktami procentowymi.
Niewykorzystane szanse bardzo mocno się mszczą, co ciekawe podobnie jak w futbolu - tam niestrzelone bramki z stu procentowych sytuacji błyskawicznie przekształcają się w gole dla rywala. Dlatego tak ważne jest wykorzystanie swoich przysłowiowych pięciu minut. Platforma tego nie zmarnowała, wchodząc do państwowej TV wymiotła niewłaściwych pracowników, powołała zarząd w odpowiednim dla siebie składzie nie zważając na protesty Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, którzy alarmowali: „Ich wybór do władz TVP traktujemy, jako zastosowanie parytetu politycznego i podważanie idei nowej ustawy medialnej o odpolitycznieniu mediów publicznych”. A salon chwalił partię władzy za perfekcyjne posunięcie utrwalające demokrację, bo w narracji salonu zawłaszczanie władzy jest dobre, jeżeli dokonują tego nasi, przez ośrodek wpływu namaszczeni - podobne czyny onych już nie są dobre, ale stanowią namacalny przykład totalitarnych zapędów. Wkrótce wyciszyły się głosy anonimowych pracowników TV cytowanych przez „Rzeczpospolitą”: „Tyle Platforma mówiła o odpartyjnieniu mediów publicznych, a właśnie za jej przyzwoleniem wybrano najbardziej dotąd upartyjniony zarząd telewizji”. Dokonało się, a jak wiadomo „Audaces fortuna iuvat timidosque repellit” („Śmiałym los sprzyja i bojaźliwych odtrąca”).
Sytuacja przed parlamentarną konfrontacją nie malowała się w jaskrawych kolorach. Do przyjaciół z komercyjnych telewizji (słowa A. Wajdy) dołączyli oswojeni towarzysze z publicznej. Odpowiednikiem takiej dysproporcji na polu walki byłaby pewnie baśniowa i nieprawdziwa opowiastka (która chyba krążyła w PRL, jako fakt historyczny, ale to już niech wypowiedzą się starsi) o kawalerzystach z szablami szarżujących na niemieckie czołgi. To nie mogło skończyć się dobrze. Nierówność potencjałów generowała katastrofalne reperkusje, z błahych błędów opozycji - pretendującej po laur zwycięstwa - tkano szatę Dejaniry (frazeologizm mitologiczny), którą w ostatnich dniach ubrano Kaczyńskiemu i tak umarła cała nadzieja na triumf. Mimo dobrej kampanii, wysiłku setek ludzi rezultat był identyczny PO 39%, PiS 29%. Monitoring fundacji Batorego (nie obejmuje ostatnich dni, biorąc poprawkę, iż prowadzony był pod przewodnictwem sympatyka PO) z okresu 19 września- 2 października dokumentuje stosunek telewizji do liderów poszczególnych partii. I tak w „Faktach” TVN Donald Tusk pokazywany był w 47,6% czasu antenowego pozytywnie a w 51,6% neutralnie. W tym samym ośrodku medialnym Kaczyński pozytywnie nie zaprezentował się ani razu za to 40,6% czasu spędził, jako bohater negatywny. Prezes Rady Ministrów w „Wydarzeniach” Polsat korzystnie wystawiany był 8,7%, a resztę neutralnie. Szef opozycyjnej partii negatywnie 5,7%, pozytywnie 1,8%, a neutralnie 92,5%.Kaczyński w „Teleexpresie” 11,7% negatywnie i 4,6% pozytywnie, Tusk 10,8% pozytywnie i 89,2% neutralnie. Na koniec uwaga rewelacja „Wiadomości” TVP1 Kaczyński tylko neutralnie, obecny premier 2,9% pozytywnie, 4,5% czasu negatywnie.
Niedowiarkom podam przykład lidera SLD, obecnie obwinianego przez kompanów za porażkę lewicy. Z tego samego źródła Fundacji Batorego, jak telewizje pokazywały Napieralskiego: „Wydarzenia” Polsat 29,3% negatywnie, „Fakty” TVN 69,7% negatywnie, „Panorama” TVP2 33,2% negatywnie. Gigantyczny przeskok z pozytywnej kampanii prezydenckiej, w której nikomu nie zagrażał i nie miał szans na wejście do finału, więc nawet jak prowadził kampanię polegająca na rozdawaniu jabłek i śpiewaniu, na szklanym ekranie był uroczą, nowoczesną lewicą. W boju parlamentarnym szef SLD już jawił się, jako niedojrzały goguś oderwany od problemów ludzi pokrzywdzonych i potrzebujących. Mainstream miał w tym momencie swojego lewicowego kandydata – Janusza Palikota.
Współcześnie nie ma, co debatować nad usunięciem Kaczyńskiego (jak proponuje Warzecha, ten sam, który na początku PJN-u wspierał rozłamowców). Przyczyny porażki to nie lider PiS, tylko telewizje, obecnie można z całą pewnością stwierdzić, kto ma telewizję ten wygrywa. Konstatacja jest tym bardziej przykra, że sympatie telewizyjne się nie zmienią. I za 4 lata zobaczymy ten sam scenariusz. A rozwiązania pozostają dwa, oba z rodzaju mission impossible. Pierwsze stworzyć własną telewizję o szerokim zasięgu - nie realne, bo na to potrzeba setek milionów złotych. Wariant drugi, zniszczyć wizerunek bezstronnych mediów, który teraz jest dominujący w społeczeństwie. Tendencyjnym ośrodkom się nie ufa, przestaje się je oglądać, a w wypadkach najbardziej pozytywnych głosuje się na przekór prezentowanym w mediach opiniom. Z ostatniego sondażu TNS OBOP, w którym pytano ludzi o stronniczość telewizji, procent respondentów dostrzegający ten problem niemal pokrywa się z wynikiem parlamentarnym PiS, 31% osób ankietowanych stwierdziło, iż TVN sprzyja koalicji PO-PSL.
Czyżby prawdziwym rywalem Prawa i Sprawiedliwości były telewizornie?

APPENDIX   2012.

Anihilacja społeczeństwa

08.11.2012  Apap  Oczami chłopa

Patrzę i oczom nie wierzę, w to co wyłania się z zamętu współczesnej rzeczywistości nie napawa bynajmniej optymizmem i nadzieją na zmianę, dla szeroko pojętego społeczeństwa. Wszystkie elementy społecznych zależności, politycznych posunięć, ekonomicznych prawideł i gospodarczych priorytetów wskazują jednoznacznie na celowe i konsekwentne eliminowanie pewnych grup społecznych. Widać gołym okiem nie od dziś, jak bardzo rządzących uwiera istnienie milionów ludzi bedących kulą u nogi obecnego systemu. Robotników, szwaczek, chłopów i pozostałych - nisko ocenianych przez rząd zawodów jest zbyt wiele i tylko kłopot z nimi. Rozpoczęto proces eliminacji sporej części tej warstwy społecznej - jak? Oto kilka przykładów:

1 - Ograniczony dostęp do służby zdrowia, pozbawienie możliwości leczenia w przypadku ciężkich chorób z powodu wysokich kosztów leczenia, a w ogólnie dostepnych opcjach - biurokracja lub problemy samych placówek leczniczych uniemożliwiają podejmowanie leczenia (z powodu braku selekcji naturalnej stworzono system eliminujący słabe ogniwa na różnych etapach ich rozwoju)
2 - Wspomniane grupy społeczne skazane są na pracę za głodowe wynagrodzenia, które nie tylko nie dają możliwości zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych ale pogłębiają degradację społeczną co w konsekwencji prowadzi do psychicznego i fizycznego załamania zdrowia. Dzięki utrzumywaniu takich tendencji stopniowo ulega zmniejszeniu liczebność populacji tych zepchniętych na margines życia społeczności.
3 - Duża liczba osób bezrobotnych - ta grupa ludzi pozbawiona jest jakiejkolwiek przyszłości, wielu z nich popada w róznorakie uzależnienia, konflikty z prawem, bezdomność i charakteryzuje się znikomym przyrostem naturalnym a co za tym idzie zmniejsza się w szybkim tempie.

Brak komentarzy: