WPŁATY POLSKI do EU 2014 :
17 mld 700 mln 683 tys. zł.
1 mld 492 mln / mies
niedziela, 4 maja 2008
opowieść o Prowincji 2008, vel onovejtohuciepiosenka 1953
http://ignacynowopolskiblog.salon24.pl/7937,polityka%20Polska,tag.html
Gdyby wybory mogły coś zmienić, to z pewnością byłyby zakazane.
Obserwując szybką metamorfozę tzw. III RP w prowincję Unii Europejskiej, starałem się nadać temu nowemu tworowi jakąś obrazową nazwę. Najtrafniejszą wydaje się Generalna RP, jako sukcesor administracyjny Generalnej Guberni. Agentura niemiecka pod przewodnictwem gdańskiego gauleitera jest bez wątpienia odpowiedzialna za funkcjonowanie GRP. Jednak cywilizacyjnie i kulturowo zaczyna GRP coraz bardziej przypominać... Stany Zjednoczone.
Stworzone przez masonów na fundamencie krwi pomordowanych prawowitych właścicieli Ameryki, USA prawie od zarania zdominowane były w swej wieloetniczności przez azjatyckie plemię. Plemię to stanowi obecnie około 2% populacji Stanów Zjednoczonych ale uzurpuje sobie pełnię władzy politycznej, gospodarczej i kulturalnej.
Jeżeli szaman tego plemienia zaziębi się przypadkowo, wszystkie media głównego nurtu donoszą o tym przykrym zdarzeniu na czołowych miejscach. Jedynym kryterium kwalifikacyjnym amerykańskich elit politycznych jest stopień oddania interesom plemiennym. Szanse wyborcze poszczególnych kandydatów są skorelowane wprost proporcjonalnie do sum przekazywanych przez plemię na cele kampanii. Tą karykaturę demokracji najlepiej ilustruje obecna farsa zatytułowana „Wybory Prezydenckie 08". Trzy żałosne indywidua prześcigają się w deklaracjach służalczości w stosunku do plemienia, ignorując przy tym problemy upadającego imperium na którego tron mają chrapkę.
Nie inaczej jest w pozostałej części euroatlantyckiego imperium jaką stanowi Unia Europejska. Przed tymi wybrańcami bogów zgina się każde kolano istot powietrznych, ziemskich i podziemnych, nie wyłączając takich osobistości jak caryca Merkel czy imperator Bush.
Wybory nic nie znaczą również w UE, której rzeczywista władza znajduje się w Brukseli, pod dyskretną kuratelą plemienną. Brukselska biurokracja przy franko-germańskim wsparciu decyduje tu o wszystkim. Jeżeli Europejczycy „źle" zagłosują, momentalnie znajdują się pod obstrzałem mediów dopóki nie zmienią zdania. Jeżeli odrzucą w referendum dalszą centralizację władzy exemplum Traktat Reformujący, ich władcy znajdą drogę do obejścia tego problemu, lub każą im powtarzać głosowania do z góry zaplanowanego skutku.
Jeszcze gorzej jest na terenach państw postkomunistycznych zaanektowanych przez Unię. Nebojas Malic w artykule zatytułowanym If this goes on.., charakteryzuje tą sytuację retorycznym pytaniem: Jak to się dzieje, że po dekadach rujnującego komunizmu i oszukańczej transformacji znajduje się ciągle tyle pieniędzy na wszelakie pozarządowe fundacje i ich aktywistów? Odpowiedz jest oczywista; pieniądze na to płyną z zachodu. To samo odnosi się też do mediów rozprzestrzeniających imperialną propagandę w społeczeństwach.
Reasumując, można bez przesady stwierdzić, że potęga plemienia w sferze politycznej, gospodarczej i medialnej na terenie imperium euroatlantyckiego osiągnęła bezprecedensowe rozmiary. Odpowiednio do tego wzrosła też arogancja i tupet z jakim poczynają sobie ci plemienni wybrańcy bogów.
Postronny obserwator coraz bardziej odrażających polskojęzycznych mediów, może dojść do wniosku, że właśnie to azjatyckie plemię użyźniało potem swej pracy i owocami swego dorobku duchowego naszą glebę ojczystą, Polacy zaś stanowią tylko obrzydliwy incydent w tysiącletniej historii Naszego Kraju, a nie vice versa.
Znane jest w Polsce porzekadło, że jeżeli Pan Bóg chce kogoś ukarać to mu rozum odbiera. Prawdziwość tego stwierdzenia Polacy doświadczali w przeszłości i doświadczają dziś na własnej skórze. Nie ulega wątpliwości, że doświadczą tego w najbliższej przyszłości również wybrańcy bogów i ich anglosascy i germańscy pomocnicy.
Bezgraniczna zachłanność i obłędna megalomania plemienia, spowodowała skonfliktowanie euroatlantyckiego imperium (USA/UE) z resztą świata, a w szczególności z islamskimi sąsiadami, zniszczyła tkankę społeczną poprzez zakrojoną na masową skalę planową demoralizację i zrujnowała rzeczywistą (wytwórczą) gospodarkę transferując ją do „tanich" krajów takich jak Chiny czy Indie.
Ponieważ wybrańców bogów charakteryzuje skrajny brak solidarności ze społecznościami autochtonów wśród których zamieszkują i całkowita dla nich pogarda, wywołuje to odruch głęboko (jak na razie) skrywanej nienawiści, gotowej eksplodować w momencie destabilizacji społecznej.
Od destabilizacji ekonomicznej, w którą właśnie wkracza imperium, jest już tylko jeden krok do destabilizacji społecznej i załamania się całego systemu.
Nieuchronny upadek Unii Europejskiej, spowodowany ciągiem tych wydarzeń, powinien dać Polsce jeszcze jedną szansę na odzyskanie niepodległości. Będzie to jednak monumentalne zadanie. Ci którzy będą próbować tego dokonać, zmuszeni będą do pokonania inercji bezmyślnej i zdemoralizowanej większości społeczeństwa, usunąć z kluczowych pozycji i przykładnie ukarać zbrodniarzy i zdrajców ery PRL, III RP i GRP, a na dodatek pozbyć się z kraju wybrańców bogów. Bez dokonania tego Polska i Polacy skazani będą na kolejne bolesne déjà vu.
komentarze (11)
Gdyby wybory mogły coś zmienić, to z pewnością byłyby zakazane.
Obserwując szybką metamorfozę tzw. III RP w prowincję Unii Europejskiej, starałem się nadać temu nowemu tworowi jakąś obrazową nazwę. Najtrafniejszą wydaje się Generalna RP, jako sukcesor administracyjny Generalnej Guberni. Agentura niemiecka pod przewodnictwem gdańskiego gauleitera jest bez wątpienia odpowiedzialna za funkcjonowanie GRP. Jednak cywilizacyjnie i kulturowo zaczyna GRP coraz bardziej przypominać... Stany Zjednoczone.
Stworzone przez masonów na fundamencie krwi pomordowanych prawowitych właścicieli Ameryki, USA prawie od zarania zdominowane były w swej wieloetniczności przez azjatyckie plemię. Plemię to stanowi obecnie około 2% populacji Stanów Zjednoczonych ale uzurpuje sobie pełnię władzy politycznej, gospodarczej i kulturalnej.
Jeżeli szaman tego plemienia zaziębi się przypadkowo, wszystkie media głównego nurtu donoszą o tym przykrym zdarzeniu na czołowych miejscach. Jedynym kryterium kwalifikacyjnym amerykańskich elit politycznych jest stopień oddania interesom plemiennym. Szanse wyborcze poszczególnych kandydatów są skorelowane wprost proporcjonalnie do sum przekazywanych przez plemię na cele kampanii. Tą karykaturę demokracji najlepiej ilustruje obecna farsa zatytułowana „Wybory Prezydenckie 08". Trzy żałosne indywidua prześcigają się w deklaracjach służalczości w stosunku do plemienia, ignorując przy tym problemy upadającego imperium na którego tron mają chrapkę.
Nie inaczej jest w pozostałej części euroatlantyckiego imperium jaką stanowi Unia Europejska. Przed tymi wybrańcami bogów zgina się każde kolano istot powietrznych, ziemskich i podziemnych, nie wyłączając takich osobistości jak caryca Merkel czy imperator Bush.
Wybory nic nie znaczą również w UE, której rzeczywista władza znajduje się w Brukseli, pod dyskretną kuratelą plemienną. Brukselska biurokracja przy franko-germańskim wsparciu decyduje tu o wszystkim. Jeżeli Europejczycy „źle" zagłosują, momentalnie znajdują się pod obstrzałem mediów dopóki nie zmienią zdania. Jeżeli odrzucą w referendum dalszą centralizację władzy exemplum Traktat Reformujący, ich władcy znajdą drogę do obejścia tego problemu, lub każą im powtarzać głosowania do z góry zaplanowanego skutku.
Jeszcze gorzej jest na terenach państw postkomunistycznych zaanektowanych przez Unię. Nebojas Malic w artykule zatytułowanym If this goes on.., charakteryzuje tą sytuację retorycznym pytaniem: Jak to się dzieje, że po dekadach rujnującego komunizmu i oszukańczej transformacji znajduje się ciągle tyle pieniędzy na wszelakie pozarządowe fundacje i ich aktywistów? Odpowiedz jest oczywista; pieniądze na to płyną z zachodu. To samo odnosi się też do mediów rozprzestrzeniających imperialną propagandę w społeczeństwach.
Reasumując, można bez przesady stwierdzić, że potęga plemienia w sferze politycznej, gospodarczej i medialnej na terenie imperium euroatlantyckiego osiągnęła bezprecedensowe rozmiary. Odpowiednio do tego wzrosła też arogancja i tupet z jakim poczynają sobie ci plemienni wybrańcy bogów.
Postronny obserwator coraz bardziej odrażających polskojęzycznych mediów, może dojść do wniosku, że właśnie to azjatyckie plemię użyźniało potem swej pracy i owocami swego dorobku duchowego naszą glebę ojczystą, Polacy zaś stanowią tylko obrzydliwy incydent w tysiącletniej historii Naszego Kraju, a nie vice versa.
Znane jest w Polsce porzekadło, że jeżeli Pan Bóg chce kogoś ukarać to mu rozum odbiera. Prawdziwość tego stwierdzenia Polacy doświadczali w przeszłości i doświadczają dziś na własnej skórze. Nie ulega wątpliwości, że doświadczą tego w najbliższej przyszłości również wybrańcy bogów i ich anglosascy i germańscy pomocnicy.
Bezgraniczna zachłanność i obłędna megalomania plemienia, spowodowała skonfliktowanie euroatlantyckiego imperium (USA/UE) z resztą świata, a w szczególności z islamskimi sąsiadami, zniszczyła tkankę społeczną poprzez zakrojoną na masową skalę planową demoralizację i zrujnowała rzeczywistą (wytwórczą) gospodarkę transferując ją do „tanich" krajów takich jak Chiny czy Indie.
Ponieważ wybrańców bogów charakteryzuje skrajny brak solidarności ze społecznościami autochtonów wśród których zamieszkują i całkowita dla nich pogarda, wywołuje to odruch głęboko (jak na razie) skrywanej nienawiści, gotowej eksplodować w momencie destabilizacji społecznej.
Od destabilizacji ekonomicznej, w którą właśnie wkracza imperium, jest już tylko jeden krok do destabilizacji społecznej i załamania się całego systemu.
Nieuchronny upadek Unii Europejskiej, spowodowany ciągiem tych wydarzeń, powinien dać Polsce jeszcze jedną szansę na odzyskanie niepodległości. Będzie to jednak monumentalne zadanie. Ci którzy będą próbować tego dokonać, zmuszeni będą do pokonania inercji bezmyślnej i zdemoralizowanej większości społeczeństwa, usunąć z kluczowych pozycji i przykładnie ukarać zbrodniarzy i zdrajców ery PRL, III RP i GRP, a na dodatek pozbyć się z kraju wybrańców bogów. Bez dokonania tego Polska i Polacy skazani będą na kolejne bolesne déjà vu.
komentarze (11)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz